Witam wszystkich. Z przykroscia informuje moich ukochanych czytenikow ze zawieszam tego bloga. Powodòw jest mnòstwo. Jeden jest brak weny. Rozdzial 14 napisany jest, lecz nie wiedzialabym jak kontynuowac dalej opowiesc. Wiec postanowilam zaczac nowy.
Bardzo wam dziekuje za komentarze i 1712 wyswietlen.
Podaje ink nowego bloga:
http://mikasa-i-gra.blogspot.it/
Zapraszam wszystkich do czytania, niebawem pojawi sie prolog.
Przepraszam wszystkich.
-K.
Moja Miłość Nazywa Sie Siatkówka
Jestem zwariowana 16-latka ktòra gra w siatkowce na pozycji przyjmujacej. Mam nadzieje ze blog bedzie wam sie podobal. Komentujcie i krytykujcie zebym mogla ulepszac blog. Bajo! :*
piątek, 15 lutego 2013
czwartek, 14 lutego 2013
KEEP CALM AND LOVE VOLLEY
No kochani, zaczelam pisac rozdzial nr.14 ale...mam taki warunek: nie dodam dopòki nie zobacze 10 komentarzy.
Zawsze jest 1-2 i troche smutno mi sie robi wiec mysle ze nikt tu nie zaglada...moze przypadkowo. Przeszlo mi tez przez mysl zeby zawiesic bloga, bo po co pisac jezeli pisze dla siebie? Wiec kochani zapraszam do komentowania a bedzie nagroda.
KEEP CALM AND LOVE VOLLEY <3
Zawsze jest 1-2 i troche smutno mi sie robi wiec mysle ze nikt tu nie zaglada...moze przypadkowo. Przeszlo mi tez przez mysl zeby zawiesic bloga, bo po co pisac jezeli pisze dla siebie? Wiec kochani zapraszam do komentowania a bedzie nagroda.
KEEP CALM AND LOVE VOLLEY <3
środa, 13 lutego 2013
Rozdzial 13
Rozdzial 13
***
Hohohoooo ciekawe co sie stanie :D Zachecal wszystkich do komentowania. Do nastepnego kochani!!! :*
Juz wiedzialam jak spedze te 10 dni….
Kiedy wrocilam do domu po treningu bylam dosc glodna,
wiec zrobilam sobie 2 kanapki z moja ciocia Nutella.
Kiedy zawartosc na talezu byla juz w moim brzuszku
wlaczylam laptopa, na ten okres postanowilam pojechac do Bartka. Ale nic nie bede mu mowila, niech
to bedzie dla wszystkich niespodzialnka.
Po wlaczeniu tego pieknego cacka (laptopa) weszlam na
strone by kupic bilet. Mam zamiar wyjechac juz jutro. Im szybciej dotre tym
epiej, strasznie sie stesknilam za nimi, nawet jezeli nie minelo duzo czasu od
ich wyjazdu.
Nie byly drogie, mialam na koncie spora sume na moje
wydadki, moi rodzice postanowili ze co jakis czas beda dodawac kilka groszy.
Po kupnie, zaczelam sie pakowac. Kilka bluzek, 3 pary spodenek i jedna sukienka.
Bielizna, jedna para jeansòw i 3 bluzy.
Powinno starczyc, przciez jade tylko na 10 dni.
Gdy
skonczylam sie pakowac postanowilam ogarnac troche dom, umyc okna i podloge
powycierac kurze itp.
Po
dwugodzinnym sprzataniu bylam padnieta, wzielam gorcy prysznic. Po wyjsciu
wysuszylam wlosy po czym wloczylam na nowo laptopa I zalogowalam sie na Skype.
Bartka niestety nie bylo, ale dosteona byla Maja. Po chwili nacisnelam przycisk
“Zadzwon”..pierwszy sygnal…dyugi sygnal….i narescie odpowiedziala:
-No hej Ola, co tam u ciebie?-powiedziala lekko zaspana
-Czesc Maja! Jejku przepraszamm obudzilam cie? Fakt
strefa czasu…ciagle o tym zapominam. Wybacz
-Nie no spoko i tak mialam zamiar wstawac tu jest juz 7 rano
a u ciebie?
-No u mnie dochodzi 21.30. A nie ma tam przypadkiem
Bartka, dugo sie z nim nie widzialam
-Yyy…Bartek? Ni-nie ma go teraz, yy on wyszedl- zaczela
sie jakac po czym zaniepokoilam sie-Sorka Ola ale musze spadac,pa!- dodala po
czym szybko sie rozlaczyla.
A co jesli Brtkowi cos sie stalo i nie chca mnie
niepokoic? Moze znalazl sobie inna? Nie, to przeicez moj Bartus a ja jestem
jego Ola. Zreszta jutro sie z nim zobacze.
Chwile polezalam po czym
zasnelam nawet nie wiem kiedy.
_ _ _ _ _
Rano obudzilam sie o 6.30.
Mialam nastawiony budzik na 7.00 ale nie moglam spac. Ta rozmowa z Maja ciagle
mnie niepokoila. Moze faktycznie cos sie
stalo?
Wstalam i poczlapalam do kuchni.
Zaparzylam kawe i zrobilam pyszna jajecznice.
Po zjedzeniu poszlam do lazienki
i zrobila poranna toalete, ubralam sie w spodenki i czarna bokserke a do torebki
spakowalam lekki sweterek. Zrobilam lekki makijaz i bylam gotowa do wyjscia.
Posprawdzalam jeszcze czy wszystko zapakowalam i czy wszystko powylaczalam. Gdy
bylam juz pewna ze wszystko jest w porzadku wyszlam i ruszylam samochodem na
lotnisko.
Droga zeszla dosc szybko, odebralam
swòj bilet i poszlam do poczekalni, do lotu mialam jeszcze 45 minut.
Postanowilam pojsc do bary na kawe. Bylam
jeszcze lekko zaspana I potrzeowalam duzo sily na dzisiejsza podròz.
Czas szybko mina, po wypiciu kawy ruszylam w
strone “korytarzu” przez ktory mialam wejsc do samolotu.
Zajelam miejsce po czym stewardess wytlumaczyly
po polsku I angielsku co trzeba robic w naglych sytuacjach.
Lot mina dosc szybko. Po kilku godzinach bylam
juz na miejscu. Pamietam jak Bartek mowil mi Jka nazywa sie hpotel gdzie beda
wszyscy przebywac, wiec zamuwilam taksowke I po angielsku poprosilam kierowce
zeby zawiozl mnie pod adres hotelu.
Po ok.30 minutach bylam na
iejscu, no prosze prosze, niezly luksus.
Zamowilam sobie pokoj po czym
weszlam na gòre i do pokoju.
Poszłam do łazienki aby
odświeżyć się przed podróżą. Szybka lecz bardzo przyjemna kąpiel od razu
rozbudziła moje mięśnie. Wytarłam się starannie ręcznikiem i w samej bieliźnie
wróciłam do pokoju. Z krzesła zdjęłam ciuchy, które naszykowałam przed wejsciem
do lazienki, a następnie założyłam je na siebie. Do torebki schowałam telefon,
aparat, słuchawki, okulary przeciwsłoneczne oraz mały portfel. Gdy byłam już
gotowa zeszłam za dòl zeby poszkac
Bartka.
Znalazlam go szybko, chcialam
zakryc mu oczy. Gdy podchodzilam do niego….
sobota, 9 lutego 2013
Rozdzial 12
Rozdzial 12
Impreza
urodzinowa Majki byla super. Poszlismy do klubu wynajelismy sobie wlasny “pokòj”
I wyszalelismy sie na parkiecie. Oczywiscie nastepnego ranka kaca mielismy
wielkiego.
Mecz finalowy
oczywiscie wygralysmy 3-0. Niestety nie gralam,ale Maja bronila dzielnie kazda
pilke. Chlopaki mowia ze to kopia kobieca Ignaczaka :D
Dzis rano Bartek I inni wyjezdzaja do Japonii a z nimi
Maja i Natalia. Ciesze sie ze rozerwia sie troche. Zazdroszcze im. Tez
chcialabym pojechac ,lecz trener mi nie pozwolil opuszczac tylu treningow.
Lecz bede najbardziej tesknila za Bartkiem, jestem juz przezwyczajona
codziennych wizyt, pocalunkow i usciskòw.
-Ola, gotowa?-zapytala Maja,wchodzac do mojego pokoju.
-Tak, juz zaloze buty i jestem gotowa- zawioze je przed
hale,tam ma byc spotkanie wszystkich.-wsiadajcie do auta i jedziemy-dodalam.
-Jestesmy!-powiedziala do wszystkich Maja wychodzac z
samochodu razem z Natka.
-Hej
mala-powiedzial Bartek podchodzac do mnie.
-Czesc…-odpowiedzialam
niepewnie
-Wszystko
w porzadku?
-Wlasciwie
to nie,niby to tylko mieiac,moze troche wiecej ale I tak dla mnie wiecznosc.
-To
pojedz z nami…idz szybko spakowac walizki I pojedziemy razem.
-Bartek, wiesz ze trener mi nie pozwolil, I tak Natali I Majki
nie bedzie.
-Pogadam z nim, choc-powiedzial lapiac mnie za reke
-Bartek,jest godzina 5.30 myslisz ze wstanie o tej porze
zeby cie wysluchac? Nie bylo mnie na duzo treningach a poza tym mam jeszcze
rehabilitacje. Wiesz jak bardzo bym chciala,ale ne moge..-powiedzialam wtulajac
sie w niego.
-Dobrze,ale codziennie bedziemy do siebie dzwonic lub widziec
na skype,zgoda?
-Jak najbardziej..odpowiedzialam po czym Bartek namietnie
mnie pocalowal.
-Chlopaki jedziemy!-powiedzial AA, po czym widzialam
Bartka juz tylko za szyba autokaru.
Wròcilam do domu,nie chcialo mi sie spac nawet jezeli
byla wczesna godzina. Postanowilam pobiegac,jdawno tego nie robilam. Po poltora
godzinnym joggingu,wrocilam padnieta do domu. Postanowilam zrobic szybki
prysznic i posprzatac w domu.
Kiedy skoczylam na zegarku wybila godzina 12.
Chcialam zrobic jakis obiad,ale oczywiscie lodowka
swiecila pustkami. Nie chcialo mi sie robic zakupow,wiec zamowilam pizze.
Tydzien pozniej
Wstalam o 9.30. Dzis mam trening o 12,wiec mam duzo
czasu.
Wzielam dluugi i goracy prysznic,kiedy wyszlam z lazienki
byla juz 10.04.
Ubralam sie w kròtkie spodenki jeansowe i fioletowa
bokserke.
Zjadlam lekkie sniadanie, nie bylam mocno glodna.
Spakowalam torbe na trening, włączyłam laptop i
zalogowałam się na portale społecznościowe typu twitter, facebook.
Przejrzałam wpisy znajomych, dodałam kilka słów od siebie
i zalogowałam się na skype’a. Na szczęście Bartek był online,juz dlugo nie
gadalismy. Gdy tylko zobaczył, że jestem dostępna, zadzwonił. Odebrałam.
-Hej
kochanie-powiedzial
-Hej
Bartus! Tesknie!-odpowidzialam
-Skarbie, wejdziesz na kamerkę? Tak bardzo chcę cię
zobaczyć. Proszę.
- No dobra. Poczekaj chwilę. – powiedziałam i wstałam z
łóżka. Podeszłam i wyjęłam z biurka sprzęt potrzebny do podłączenia kamerki i
powróciłam na łóżko. Podłączyłam kamerkę i po chwili zobaczyłam siebie na
ekranie monitora.
- Zadowolony? – spytałam.
- A żebyś wiedziała, że tak. Szkoda, że nie mogę być
teraz przy tobie. – posmutniał na twarzy.
-Ja też żałuję. – zapanowała cisza. Patrzyłam na niego,
próbując wyobrazić sobie, że on jest obok mnie. Że mogę czuć jego oddech na
mojej skórze, smakować jego ust i być przy nim. Tak bardzo chciałabym, by był
przy mnie.
- O czym myślisz? – jego głos przywrócił mnie do
rzeczywistości.
- O Tobie. A ty?
- O Nas. Ola, czy … czy … nie to głupie.
- Ale co? Jak się powiedziało A trzeba powiedzieć B. –
spojrzałam na ekran laptopa.
- Nie, może, kiedy indziej się o to zapytam. – zmienił
zdanie. O co chciał zapytać? Co mu chodzi po głowie?Gdy spojzalam na zegarek, wskazówki
wskazywały 11.45.
-Bartus, ja cie przepraszam ze ci przerywam ale jezeli
teraz nie wyjde z domu to spoznie sie na trening.
-Spoko, bedziesz wieczorem?
-Jak dam rade i nie zasne do bede,kocham cie-powiedzialam
-Ja ciebie tez, mlego treningu-odpowiedzial po czym
rozloczylam sie
Trening byl dosc ciezki,szczegolnie dla mnie, noga
jeszcze troche boli. Ale to nie wielki bòl.
Po rozgrzewce i meczyku trener zawolal nas.
-Sluchajcie, musze wyjechac na 10 dni do Warszawy,i nikt
nie moze mnie zastopic, wiec macie wolne przez ten okres. Wypocznijcie,bo jak wròce to nie zle sie za was
wezme. Mozecie juz isc, na dzisiaj koniec.
-Do
widzenia-odpowiedzialysmy chòrkiem.
Juz
wiedzialam jak spedze te 10 dni….
***
No…nareszcie. Udalo mi sie napisac kolejny rozdzial.
Mialam
straszy brak weny. W wolnych chwilach probowalam pisac cos,ale nic.
No, zachecam do pisania duuzo komentarzy. Do zobaczenia
kochani!!! :*
No heejj!
Witaamm!!!!! Po dlugiej przerwie juz jestem "wolna" i mam duzo czasu.Mialam troche problemow rodzinnych i brak. Ale niebawem bedzie tu nowiutki rozdzial. Jezli mi sie uda napisac to dodam nawet dzis,jak nie to jutro. Zobaczymy. Oczywiscie zobaczylam statystyki...pozad 1300 wyswietlen. O.O zatkalo mnie. Dziekuje dziekuje dziekuje jeszcze raz dziekuje ale chcialabym widziec troche wiecej komentarzy. :)
Juz zabieram sie za rozdzial, do zobaczenia kochani!
A tak na pocieszenie oto zdjecie naszego idola:
Juz zabieram sie za rozdzial, do zobaczenia kochani!
A tak na pocieszenie oto zdjecie naszego idola:
niedziela, 3 lutego 2013
Dziekuje i Przepraszam! :)
Witam wszystkich!
Niestety w tym okresie mam kilka problemow rodzinnych wiec nie mam za duzo czasu zeby pisac rozdzialòw. Nastepny rozdzial powinien sie pojawic za ok. tydzien. Bardzo przepraszam.
Zapewniam ze nastepny rozdzial bedzie fajny.
P.s. Po kilku dniach postanowilam sprawdzis jak sie miewa moj blog...i szczeki szukalam na podlodze...ponad 1000 wyswietlen?!?!
Jestem was wszystkim naprawde bardzo wdzieczna. To prawda moze to nie jest az taka wysoka liczba ale dla mnie bardzo duzo znaczy.
Do zobaczenia!
środa, 30 stycznia 2013
Rozdzial 11
Rozdzial 11
Perspektywa Oli…..
Obudzilam sie o 8.00, mam 2 godziny do wyjscia. Dzis
NARESZCIE pierwszy trening po rehabilitacji. W koncu. Nie moglam juz siedziec w
domu i nic nie robic. Maja juz wyszla wczoraj ze szpitala. Za kilka dni beda
jej 20 urodziny wiec z Natka i chlopakami postanowilismy urzadzic impreze.
Po namysleniu sie wstalam z lòzka zrobilam poranna
toalete, ubralam sie i nie robilam makijazu bo tylko by mi przeszkadzal.
Zjadlam
platki z mlekiem i przygotowalam torbe.
-Majka,zbieraj
sie do wyjscia-weszlam do pokoju Maji I usiadlam na lòzku
-Nie, jestem zmeczona, pospie troche, nastepnym razem
pojde. Powiedz trenerowi ze
zle sie czuje czy cos-odpowiedziala cichym glosem
-Nie ma mowy! Nie bedziesz mi tu gnila calymi dniami. Ten gnojek nic ci nie zrobi bo
jestesmy my i bedziemy cie bronic i miec na oku. Wiec masz 30 minut na
wykapanie sie, ubranie I wyjscie. No ruszaj sie!-wstalam z lòzka i otworzylam
okno
-Niech ci bedzie, dziekuje Ola-przytulila sie
-Nie ma za co, od tego sa przyjaciele, idz sie zbieraj.
-Okej, ide.
Perspektywa Majki…..
Ola namowila mnie do wyjscia z domu. Pojde z nimi na
trening ale bede na trybunach, doktor kazal mi nie chodzic na treningi. Ale
nastepnym razem zaczne, nie moge siedziec ciagle w domu, Ola ma racje.
Zrobilam poranna toalete, ubralam sie w krotkie spodenki
dzinsowe,niebieska bokserke i sweterek.
Spielam wlosy w kucyk i zrobilam lekki makijaz, musialam
zakryc jakos te opuchniete oczy po nie wyspanej nocy.
-Gotowa!-zeszlam do kuchni gdzie czekala na mnie Ola
-Masz teraz jedz sniadanie-usmiechnela sie po czym podala
mi talez z kanapkami i herbata.
-Jestes kochana. Dziekuje-odpowiedziala po czym zaczelam
jesc.
Po jakims czasie ja, Ola i spòzniona Natalia (widocznie
wròcila pòzno od Jarosza ahahah) wyszlysmy z mieszkania i na piechote
ruszylysmy w strone hali.
Trening plyna szybko, jak zwykle dziewczyny zaczely
biegac,rozgrzewka i maly mecz. Za
5 dni jest final.
Nie wiem
czy trener weźmie mnie do pierwszego składu, mam nadzieje. Opòscilam kilka treningòw…
-Dziewczyny
wszystkie tu! Ty tez Maja, podedz tu prosze-krzykna w moja strone trener-wiec,
mecz za 5 dni, treningi jak zwykle beda codziennie o 10. Sklady podam wam jutro.
Na dzisiaj koniec. Mozecie isc do szatni. Maja ty poczekaj, musimy
porozmawiac-dodal.
-Tak?-zapytalam
-Masz
zamiar chodzic na treningi czy nie?-zapytal lekko zdenerwowany
-Yyy,
tak mialam maly problem w ostatnim okresie, wiec nie moglam chodzic. Jutro na
pewno przyjde
-Dobrze,
zobaczymy.Jutro zdecydyje czy bedziesz grala na meczu czy nie. Teraz mozesz juz
isc. Do jutra.-rzekl
-Do
widzenia-odpowiedzialam po czym udalam sie do wyjscia hali gdzie czekalam na
dziewczyny
-Hej
skarbie-uslyszalam znany glos za plecami
-Misiek, co tu robisz? Nie miales treningu?-zapytalam po
czym pocalowalam go na przywitanie
-Tak,
ale za 2 godziny, trener przelozyl bo musial gdzies pojechac….
-Aa, to
spoko, moze masz ochote sie przejsc? Chcialabym z toba porozmawiac
-Mam sie
bac?-zapytal usmiechajac sie
-No cos
ty,mnie?-pokazalam mu jezyk po czym ruszylismy w strone parku
-Wiec, o
czym chcialas pogadac?-zapytal Misiek po dlugiej ciszy
-Pamietasz
jak mi powiedziales czy chce z toba jechac do Japonii? Myslalam nad tym i…
-Majka, jezeli nie chcesz to cie nie zmuszam-przerwal mi
-Dasz mi skonczyc?
-Sorka-usmiechna sie
-I
postanowilam pojechac z toba. Oderwe sie od moich problemow. I bede patrzec na
cudownego chlopaka ktory walczy o zloty medal-rzeklam
-Tak?? A
kto?-zapytal usmeichajac sie
-No….powienienes
wiedziec ze Bartman..-odpowedzialam wyszczerzajac sie
-Slucham???!!!
Chyba pomylilas sie!-odpwoedzial przerzucając mnie przez ramiona.
-A no
masz racje, Kurek, musze widziec te jego przepiekne zagrywki-odpowiedzialam
smiejac sie
-No nie!-polozyl mnie na trawie I zaczal laskotac
-Nie!!! Przestan! Ahahaha…no proszeeee-krzyczalam smiejac
sie
-Wiec, kogo bedziesz ogladac?-zapytal lapiac mnie za
nadgarstki
-No mysle ze ten ktos nazywa sie Michal
Winiarski-odpowedziala po czym pocalowal mnie
-No, prawidlowa odpowiedz. Ale ciesze sie ze postanowilas
pojechac z nami, naprawde. Kocham cie.
-Ja ciebie tez Misiek.
Przez jeszcze godzine spacerowalismy po parku, po czym
Misiek poszedl na trening.
***
No 11 rozdzial napisany. Wiem ze ostatnie rozdzialy sa
troche nudne, ale obiecuje ze nastepne beda lepsze. (mam nadzieje ahahah). Do
nastepnego rozdzialu! Bajo!! :*
p.s
zachecam
do czytania rowniez:
Subskrybuj:
Posty (Atom)