środa, 30 stycznia 2013

Rozdzial 11

Rozdzial 11


Perspektywa Oli…..

Obudzilam sie o 8.00, mam 2 godziny do wyjscia. Dzis NARESZCIE pierwszy trening po rehabilitacji. W koncu. Nie moglam juz siedziec w domu i nic nie robic. Maja juz wyszla wczoraj ze szpitala. Za kilka dni beda jej 20 urodziny wiec z Natka i chlopakami postanowilismy urzadzic impreze.
Po namysleniu sie wstalam z lòzka zrobilam poranna toalete, ubralam sie i nie robilam makijazu bo tylko by mi przeszkadzal.
Zjadlam platki z mlekiem i przygotowalam torbe.
-Majka,zbieraj sie do wyjscia-weszlam do pokoju Maji I usiadlam na lòzku
-Nie, jestem zmeczona, pospie troche, nastepnym razem pojde. Powiedz trenerowi ze zle sie czuje czy cos-odpowiedziala cichym glosem
-Nie ma mowy! Nie bedziesz mi tu gnila calymi dniami. Ten gnojek nic ci nie zrobi bo jestesmy my i bedziemy cie bronic i miec na oku. Wiec masz 30 minut na wykapanie sie, ubranie I wyjscie. No ruszaj sie!-wstalam z lòzka i otworzylam okno
-Niech ci bedzie, dziekuje Ola-przytulila sie
-Nie ma za co, od tego sa przyjaciele, idz sie zbieraj.
-Okej, ide.

Perspektywa Majki…..

Ola namowila mnie do wyjscia z domu. Pojde z nimi na trening ale bede na trybunach, doktor kazal mi nie chodzic na treningi. Ale nastepnym razem zaczne, nie moge siedziec ciagle w domu, Ola ma racje.
Zrobilam poranna toalete, ubralam sie w krotkie spodenki dzinsowe,niebieska bokserke i sweterek.
Spielam wlosy w kucyk i zrobilam lekki makijaz, musialam zakryc jakos te opuchniete oczy po nie wyspanej nocy.
-Gotowa!-zeszlam do kuchni gdzie czekala na mnie Ola
-Masz teraz jedz sniadanie-usmiechnela sie po czym podala mi talez z kanapkami i herbata.
-Jestes kochana. Dziekuje-odpowiedziala po czym zaczelam jesc.
Po jakims czasie ja, Ola i spòzniona Natalia (widocznie wròcila pòzno od Jarosza ahahah) wyszlysmy z mieszkania i na piechote ruszylysmy w strone hali.
Trening plyna szybko, jak zwykle dziewczyny zaczely biegac,rozgrzewka i maly mecz. Za 5 dni jest final.
Nie wiem czy trener weźmie mnie do pierwszego składu, mam nadzieje. Opòscilam kilka treningòw…
-Dziewczyny wszystkie tu! Ty tez Maja, podedz tu prosze-krzykna w moja strone trener-wiec, mecz za 5 dni, treningi jak zwykle beda codziennie o 10. Sklady podam wam jutro. Na dzisiaj koniec. Mozecie isc do szatni. Maja ty poczekaj, musimy porozmawiac-dodal.
-Tak?-zapytalam
-Masz zamiar chodzic na treningi czy nie?-zapytal lekko zdenerwowany
-Yyy, tak mialam maly problem w ostatnim okresie, wiec nie moglam chodzic. Jutro na pewno przyjde
-Dobrze, zobaczymy.Jutro zdecydyje czy bedziesz grala na meczu czy nie. Teraz mozesz juz isc. Do jutra.-rzekl
-Do widzenia-odpowiedzialam po czym udalam sie do wyjscia hali gdzie czekalam na dziewczyny
-Hej skarbie-uslyszalam znany glos za plecami
-Misiek, co tu robisz? Nie miales treningu?-zapytalam po czym pocalowalam go na przywitanie
-Tak, ale za 2 godziny, trener przelozyl bo musial gdzies pojechac….
-Aa, to spoko, moze masz ochote sie przejsc? Chcialabym z toba porozmawiac
-Mam sie bac?-zapytal usmiechajac sie
-No cos ty,mnie?-pokazalam mu jezyk po czym ruszylismy w strone parku
-Wiec, o czym chcialas pogadac?-zapytal Misiek po dlugiej ciszy
-Pamietasz jak mi powiedziales czy chce z toba jechac do Japonii? Myslalam nad tym i…
-Majka, jezeli nie chcesz to cie nie zmuszam-przerwal mi
-Dasz mi skonczyc?
-Sorka-usmiechna sie
-I postanowilam pojechac z toba. Oderwe sie od moich problemow. I bede patrzec na cudownego chlopaka ktory walczy o zloty medal-rzeklam
-Tak?? A kto?-zapytal usmeichajac sie
-No….powienienes wiedziec ze Bartman..-odpowedzialam wyszczerzajac sie
-Slucham???!!! Chyba pomylilas sie!-odpwoedzial  przerzucając mnie przez ramiona.
-A no masz racje, Kurek, musze widziec te jego przepiekne zagrywki-odpowiedzialam smiejac sie
-No nie!-polozyl mnie na trawie I zaczal laskotac
-Nie!!! Przestan! Ahahaha…no proszeeee-krzyczalam smiejac sie
-Wiec, kogo bedziesz ogladac?-zapytal lapiac mnie za nadgarstki
-No mysle ze ten ktos nazywa sie Michal Winiarski-odpowedziala po czym pocalowal mnie
-No, prawidlowa odpowiedz. Ale ciesze sie ze postanowilas pojechac z nami, naprawde. Kocham cie.
-Ja ciebie tez Misiek.

Przez jeszcze godzine spacerowalismy po parku, po czym Misiek poszedl na trening.



                                                                             ***

No 11 rozdzial napisany. Wiem ze ostatnie rozdzialy sa troche nudne, ale obiecuje ze nastepne beda lepsze. (mam nadzieje ahahah). Do nastepnego rozdzialu! Bajo!! :*

p.s
zachecam do czytania rowniez:

wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdzial 10

Rozdzial 10


Maja byla nieprzytomna, ktos zadzwonil na pogotowie i zabrali ja do szpitala. A tego gnoja zabrala policja.
Na szczescie do sklepu przyjechalem samochodem wiec pojechalem szybko do szpitala.
-Panie doktorze, jak sie czuje Maja?-zapytalem dokrota kroty wyszedl z pokoju Majki
-Wyniki badan wskazuja na to ze nie ma zadnych obrazen, ale Pani Maja zostanie dzis na obserwacji.
-Dobrze, dziekuje, czy moge wejsc do niej do pokoju?
-Tak, tylko prosze poczekac chwile, pielegniarka musi jedynie pobrac krew od pacjetki.
-Dobrze, dziekuje jeszcze raz
-Do wiedzenia-rzekl doctor po czym usiadlem na krzesle.
-Hej Misiek, co tu robisz?-gdy podnioslem glowe zobaczylem Ole
-Maja…
-Co sie jej stalo?
-Nic, to znaczy, Sebastian. Pobil ja, ale nic jej nie grozi.
-Cale szczescie, ale jak to sie stalo?-zapytala po czym usiadla kolo mnie. Opowiedzielm cala historie po czym pielegniarka wyszla z pokoju Maji.
-Majka, kochanie jak sie czujesz?-zapytalem wbiegajac do jej pokoju
-Bywalo lepiej
-Boli?
-Troche, Ola co tu robisz?
-Wlasnie skonczylam rehabilitacje i spotkalam na korytarzu Miska.
-Aha

Pogadalismy jeszcze przez chwile po czym zostawilismy Majke zeby odpoczela.

Perspektywa Oli….

Rehabilitacja zeszla dosc szybko, doktor mi powiedzial ze moge zaczac juz chodzic na treningi, tak mi tego brakowalo. Za kilka dni mamy mecz. Ale watpie ze bede mogla grac, choc mam taka nadzieje.
Sebastian niestety znowu wròcil, musimy miec na oku Maje. Wiadomo co moze jeszcze jej zrobic…nie chce nawet o tym myslec.
-Hej Bartus-wsiadlam do samochodu
-Hej kochanie, jak rehabilitacja?
-Dobrze, moge juz zaczac chodzic na treningi
 -To super! Cos sie stalo?
-No wlasciwie to tak…Sebastian,byly Majki, wròcil  tu do swojego mieszkania I przed sklepem pobil ja. Lezy teraz w szpitalu.
-Cos powaznego?
-Nie, ale boje sie o nia. Jak on cos jej zrobi…-nie moglam kontunuowac bo rozplakalam sie
-Ciii, nie placz-przytulil mnie-pomozemy jej wszyscy, obiecuje, nic jej nie bedzie, ufasz mi?
-Tak-uspokoilam sie po czym pocalowalam Bartka-Dziekuje, ze jestes-dodalam
-Bede, zawsze-usmiechna sie-to… gdzie jedziemy?
-Yyy…do domu?
-Nie ma mowy, zabieram cie, na lody, co ty na to?
-Hmm…dobry pomysl

Spedzilam mile popoludnie z Bartkiem, ciekawe jak sie czuje Maja…
Odwiedze ja jutro rano i przyniose kilka ubran zeby mogla sie przebrac.
-9 dni do wyjazdu Bartka. Mam nadzieje ze szybko przyjada, ale oczywiscie z medalem na szyi.
Bede bardzo za nim tesknic…

Perspektywa Maji….

Boje sie, ze znowy spotkam sie z Sebastianem…
Na szczescie Michal byl w tym samym  sklepie, jak nie to by sie skonczylo inaczej…nie chce o tym myslec. Strasznie boli mnie glowa, ale doctor powiedzial ze to normalne, po uderzeniu.
W nocy nie moglam zmruzyc oka, a kiedy zasypialam snil mi sie Sebastian.
Jutro wypisuja mnie ze szpitala, moze propozycja o wyjezdzie z Michalem do Japonii nie jest taka zla, i tak kilka treningow bede musiala oposcic….kiedy wròce do domu porozmawiam z Michalem…

                                                    ***
No i mamy rozdzial nr. 10 :) 
Mam nadzieje ze spodoba sie, chociaz mi sie wgl nie podoba. Nie wiem...czegos mi brakuje w nim. Pisalam go chyba z 10 razy. No nic, postaram sie zeby nastepny byl lepszy. Milego czytania! :*

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdzial 9

Rozdzial 9.


2 dni pòzniej.

Dzis mam wizyte u lekerza w sprawie nogi. Mam nadzieje ze rehabilitacja nie bedzie ciezka i szybko wròce do treningòw.  Bartek postanowil mnie zawiesc do lekarza a nastepnie odebrac.
-Witam piekna-przywital mnie po otwarciu mu drzwi
-Hej, ide sie przebrac i juz schodzimy
-Moge z toba?-zapytal cwanym spojzeniem.
-Hmmmm…niech pomysle-udawalam zamyslona-raczej nie-dodalam
-Bez serca-udawal obrazonego

Po kilku minutach bylam gotowa, wyszlismy z mieszkania I ruszylismy do szpitala.
Droga zeszla dosc szybko, w miedzyczasie rozmawialam z Bartkiem o nastepnym meczu.
Za 10 dni wyjezdzal do Japonii na final, nie bede sie z nim widziala ok. miesiac. Jak ja wytrzymam bez niego??? Przez ta rehabilitacje nie bede mogla z nim jechac. Uff..szkoda.

-No mala, jestesmy. O ktorej przyjechac?-zapytal
-Nie musisz przyjezdzac, przejde sie
-Oj tak, jeszcze co, o ktorej?
-Za poltorej godziny powinnam skonczyc, pa- odpowiedzialam po czym pocalowalam na pozegnanie
-Kocham cie, pa!
-Ja ciebie tez-odpowiedzialam I wyszlam z auta

Perspektywa Maji…..

Wròcilam do domu ok. 12 w nocy…spedzilam caly czas z Michalem.
Niestety za kilka dni wyjezdza na mecz. Zaproponowal zebym z nim pojechala, ale mialam mecze I treningi.
Obudzilam sie ok. 9, kiedy zeszlam do kuchni zauwazylam kartke na stole “Hej Majka, pojechalam z Bartkiem na rehabilitacje, za 2 godzinki powinnam byc a Natka pojechala do rodzicow. Do zobaczenia. Ola:*”
Postanowilam ugotowac pyszny obiad dziewczynom zeby im podziekowac za to ze mi tak pomogly.
Zrobiłam poranną toaletę.Poszłam do pokoju  i wzięłam fioletowe szorty i białą bokserkę. Ubrałam się, rozczesałam włosy i zeszłam do kuchni.
Otworzylam lodòwke ale szybko ja zamknelam poniewaz swiecila pustkami. Chwycilam torebke, wyszlam z mieszkania kierujac sie do spozywczaka.
Weszlam do srodka i zaczelam wybierac kilka prodòktow, postanowilam upiec kurczaka z ziemniakami.
Kierujac sie do dzialu miesnego zauwazylam osobe ktora nie chcialam widziec do konca zycia……

Perspektywa Michala…..

Obudzilem sie dosc wczesnie, budzac sie od razu mialem na mordzie banana bo myslalem o Maji.
Nie ma jej przy mnie kilka godzin a tak za nia tesknie jak by minely wieki. Jak ja wytrzymam bez niej w Japonii???? Gdy sie ubralem zeszlem do kuchni, chcialem zrobic cos na sniadanie ale ten ciolek z Bartmana wszysko zjadl. (Wspominalem ze mieszkam z Bartmanem?)
Nie mialem wyjscia, musialem isc do jakeigos sklepu, ale postanowilem zrobic wieksze zakupy.
Kiedy szukalem dzialu miesnego spotkalem poja druga polòwke…lecz nie miala szczesliwej miny.
Patrzyla na jakiegos chlopaka, nie znalem go……

Perspektywa Maji….

….To byl Sebastian. Gdy mnie zauwazyl szybko do mnie podszedl
-Hej Maja-przywital sie po czym przytulil sie do mnie
-Puszczaj mnie idioto!-krzyknelam po czym odpychnelam go ode mnie a klienci sklepu dziwnie patrzyli sie w moja strone.
-No Maja, mina juz dlugi czas, moze bys mi dala druga szanse? Stesknilem sie za toba, szczegòlnie za naszymi wieczorami-gdy to powiedzial złapał mnie mocno w pasie i zaczął przybliżać do Siebie i pocalowal.
-Zostaw mnie ty debilu!-odepchnelam go, nie pamiętam dokładnie jak to wyglądało, ale wiem, że uderzyłam go z pięści w twarz, skaleczyłam mu wargę- nie waz sie nigdy wiecej!-dodalam po czym chcialam odejsc lecz zlapal mnie mocno za reke i wyprowadzil ze sklepu. Nie bylo nikogo przed sklepem.
 - Masz trzy sekundy aby mnie puścić. Inaczej zacznę krzyczeć. Raz...dwa..- Nie zdążyłam powiedzieć trzy, ponieważ mnie pocałował. To był natarczywy pocałunek. Wierzgałam, zaczęłam wykręcać głowę, aby uwolnić się spod jego ust. Uderzył mnie z pięści. Mocno.
Po kilku sekundach zorientowalam sie ze leze na asfalcie a Sebastian chcial mnie kopnac lecz ktos go zatrzymal. Nic nie pamietm poniewaz stracilam przytomnosc…..

Perspektywa Michala…

Jakis chlopak do niej podszedl chwile porozmawiali po czym ja pocalowal. Przez chwile myslalem ze Maja mnie zdradza lecz odepchnela go i uderzyla po czym ten koles zlapal za reke i wyszli ze sklepu. Balem sie o nia wiec postanowilem za nimi pòjsc.
Po chwili widzialem Maje na asfalcie nie przytomna. Ten koles chcial ja ponownie uderzyc ale wybieglem z miejsca w ktorym stalem. Odepchnolem go od Maji i zlapalem za rece aby nie mogl sie ruszac. Ktos wtedy wyszedl ze sklepu I zadzwonil po policje…

                                                                                   ***

No..nie dzieje sie dobrze…
Co z Maja? Dlaczego Sebastian wròcil? Dowiedziecie sie wsztstkiego w nastepnym rozdziale. Pozdrawiam!! :** P.s wiem ze rozdzial jest nudny, ale postanowilam dodawac czesciej rozdzialy. Zycze milego czytania! J

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdzial 8

Rozdzial. 8


Obudzilam sie o 10 i do tego z wielkim bòlem glowy. Wstalam, poszlam do lazienki, spojrzałam w lustro i chyba po raz pierwszy przestraszyłam się swojego odbicia. Nic dziwnego, w końcu zarwałam noc.
Sine, opuchnięte powieki i zmęczona twarz - tak, to oznaki nieprzespanej nocy.
Zrobiłam delikatny makijaż, rozczesałam włosy i wyszłam z mieszkania nie informując o tym moich współlokatorek.
Założyłam słuchawki i po prostu szłam przed siebie.
Przez ok. godzine spacerowalam po parku i usiadlam na mojej ulubionej lawce. Myslalam o wczorajszej kolacji z Michalem.
Jestem gotowa na nowy zwiazek? Przeciez minelo juz ponad rok od zwiazku z Sebastianem.
Michal dzwoni do mnie co chwile…nie mam ochoty z nim rozmawiac, chce to wszystko przemyslec.
Postanowilam pojsc  spotkac sie z nim popoludniu.
Gdy spojzalam na ekran telefonu wybila 12.30…postanowilam wròcic do domu.
-Hej dziewczyny!- krzyknelam wchodzac do mieszkania
-Hej Maja!-uslyszalam glos Oli
-Nie ma Natki?
-Nie poszla na trening przed chwila, ty tez powinnas juz tam byc.
-O cholera! Calkowicie zapomnialam!- szybko pobieglam do pokoju po torbe I wybieglam z mieszkania zegnajac sie z Ola.
-Przepraszam trenera za spòznienie-krzyknelam na cala sale
-Wiec zdecydowalas sie przyjsc, przebieraj sie szybko i 30 okrazen.
Trening byl dosc ciezki, nie dziwilam sie. Za kilka dni bedzie final, ostatni mecz. Musimy wygrac.
-Chodzcie dziewczyny wszstkie tu-krzykna trener-Za kilka dni final, wiec treningi beda 10 razy ciezsze.
Codziennie po 2 godziny bedziemy trenowac. O 10 macie tu byc jutro, idzcie teraz do szatni, koneic na dzis. Do jutra!
Byla juz 15.45, za 15 minut mialam sie spotkac przed budynkiem z Michalem, co mu powiem? Nie mialam nawet czasu przemyslec co mu powiedziec….
Bylam ostatnia w szatni, wychodzac z zauwazylam kogos, rozpoznalam od razu ta sylwetke, to byl Michal.
-Czesc-powiedzialam niepewnym glosem
-No hej-wstal ze schodow I przyblizyl sie do mnie-przepraszam za wczoraj Maja…
-Nie Michal to ja cie przepraszam-przerwalam mu- ja poprostu boje sie zaczac nowy zwiazek z kimkolwiek, rok temuw moj byly mnie zdradzil. Bardzo cierpialam I od tamtego czasu nie bylam z nikim.
-Maja, ze mna nie bedziesz cierpiec, obiecuje ci-przyblizyl sie jeszcze bardziel do mnie kladac dlonie na moich policzkach. Delikatnie pocalowal mnie, gly zorientowal sie ze nie protestuje pocalowal mnie namietniej. Nie chcialam zeby ta chwila sie skoczyla. Czulam sie bezpieczna z nim. Kochalam go, tak, dobrze przeczytaliscie. Nawet jezeli nie znalismy sie dlugo zakochalam sie po uszy. Moze poprostu balam sie do tego przyznac….
-Kocham cie Maja-rzekl cichym glosem
-Ja ciebie tez-odpowiedzialam po czym dalam mu jeszcze jednego buziaka

                                                                   ***
-Halo?-odebralam telefon
-Hej mala, masz czas?-uslyszalam kurkowy glos w telefonie
-Mam a co?
-To rozkazuje ci wyjsc przed blok i spedzic ze mna reszte dnia
-Okej, daj mi 5 minut.
Szybko się przebrałam, uczesałam i zrobiłam lekki makijaż, wybiegłam z domu i pokierowałam się w stronę parkingu. Kiedy dotarłam na miejsce on stał tyłem do mnie, oparty o maske samochodu.
-Bu!-sprobowalam przestraszyc go, ale nic z tego
-Hej, slicznie wygladasz kochanie-pocalowal mnie po czym przytuli mocno
-Kurek no udusisz mnie!-puscil mnie po czym usmiechna sie-Wiec..gdzie mnie zabierasz?-zapytalam
-Niespodzianka, wskakuj do samochodu-odpowiedzial
-Oj no Kuras! Gdzie mnie zabierasz?-zapytalam blagalnym glosem
-Niespodzianka mowie!-odpowiedzial, po czym zakryl mi oczy jakims szalikiem
-Co ty robisz?-zapytalam gdy owilaj mi oczy
-No co, nie mozesz widziec gdzie cie prowadze-zasmial sie
-Wariat!-odpwiedzialam. Droga nie byla dluga, po kilku minutach dotarlismy na miejsce.-odwiazesz mi juz oczy?-zapytalam niecierpliwie
-Jeszcze chwila-poczulam jak bierze mnie na rece i prowadzi gdzies.-Gotowa?
-Yhym
Gdy rozwiazal mi oczy przedema byl przepiekny widok. Bylismy na wysokiej gòrce na ktorej bylo widac cale miasto.
-Jaki piekny widok…
-Przychodze zawsze tu kiedy mysle o czyms, lub nie wiem gdzie sie podziac, Ola, chce cie o cos zapytac…
-Tak?
-Zamieszkasz ze mna?
-C..co?-zatkalo mnie
-No, chcialabys ze mna zamieszkac? Wiem ze moze to jest wszystko takie.. za szybkie, ale pragnę spędzić z Tobą całe moje życie, każdą moją chwilę, budzić się przy Tobie i zasypiać. Chce przynosic ci sniadanie do lòzka i witac pocalunkiem…
-Dobrze-przerwalam mu i pocalowalam namietnie
-Ejjjj no, wymyslilem taki dlugi poemat a ty mi przerwalas-powiedzial I udawal obrazonego
-Glupek!-zasmialam sie
-Za to twoj glupek
Spedzilismy caly dzien na tej przepiekniej gòrce, calujac sie rozmawiajac i planujac plany na przyszlosc. Nic nie chcialam, mialam wszysko. Cudownych przyjaciòl I cudownego I kochajacego chlopaka.

                                                                                         ***
Hejrze cho! I nastepny rozdzial wedruje do waszych rak! Chcialam ddac go dopiero jutro. Ale postanowilam zrobic wam niespodzianke! J
Komentujcie! Milego czytania!!!! :*

Nominacja do LIEBSTER AWARD


Nominacja do LIEBSTER AWARD



Jest to nominacja otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest ona przyznawana blogom mniejszej ilości obserwujących, dając możliwość rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby , która cię nominowała. Następnie nominujesz 11 ( nie można jednak nominować osoby która nominowała ciebie) oraz zadajesz im 11 pytań. Ja zostałam nominowana przez http://siatkowkanaszymzyciem.blogspot.it






Pytania & Odpowiedzi


1. Moje przyjaciòlki namowily mnie do zalozenia bloga. :)
2. Sadze ze nie, na poczatku nie mialam ochoty pisac. Ale z czasem bardzo mi sie spodobalo :)
3. Ogladam duzo filmow i czytam inne blogi :)
4.Gram w siatkowke, spotykam sie z przyjaciòlmi i...GRAM W SIATKòWKE! :D
5.Tak. :)
6.Oczywiscie ze tak. Na wakacjach czesto gramy mecze :)
7.Zostac siatkarka i spotkac cala Reprezentacje Polski :)
8.Jezeli bede miala taka mozliwosc to tak :)
9.Jak narazie nic, ale w komentarzach zapraszam do "krytykowania" zebym mogla ulepszac posty :)
10. Zwariowana, pelna energii i szalona!! :D
11. Jezeli dostalam nominacje to prawdopodobnie tak. Ale to juz decyzja inny bloggeròw :)
                                                                     


                                                                         Pytania:
1. Co zainspirowało Cię to założenia bloga ?
2. Czy sądzisz, że nie długo pożegnasz się z blogowaniem ?
3. Skąd bierzesz inspiracje na rozdziały/ notki ?
4. Czym zajmujesz się w wolnych chwilach ?
5. Czy Twoi znajomi/przyjaciele wiedzą o tym, że prowadzisz bloga ?
6. Masz znajomych/przyjaciół, którzy również podzielają Twoją pasję ? (siatkówkę )
7. Twoje największe, siatkarskie marzenie ?
8. Czy swoją pasje wiążesz z pracą w przyszłości ?
9. Co byś chciała/ał zmienić na swoim blogu ?
10. Opisz siebie 3 słowami.
11.Sądzisz, że zasługujesz na nominacje ?



Teraz lista blogów, które nominuje ja :

1) http://i-bez-wzgledu-na-wszystko-graj.bloog.pl/
                                           2) http://siatkowkajestnawetwsercu.blogspot.it/
                                            3)  http://pamietasz-ostatnie-wakacje.blog.onet.pl
                                           4) http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.it


_________________________________________
Bardzo dziekuje bloggerce z "Siatkòwka naszym zyciem" za nominacje. Mam nadzieje ze moja opowiesc podoba wam sie. Bede sie starala dodawac posty co 2 dni. Do zobaczenia!! :**


sobota, 26 stycznia 2013

Rozdzial 7

Rozdzial. 7


Za kilka minut Bartek powinien byc tutaj.
Wlasnie doktor mi powiedzial ze winik badan jest prawidlowy.
-Hej mala-usyszalam glos Bartka ktory po chwili mnie pocalowal.
-Heej!-ucieszylam sie
-Jeju tak sie o ciebie balem, tesknilem-rzucil-to moja wina, przepraszam Cie Ola-posmutnial
-Nie…Bartek! To nie jest twoja wina, stalo sie, trudno-po tych slowac podnioslam sie I przytulilam sie mocno w jego ramiona.
-Tak za toba tesknilem. A kiedy wyjdziesz?
-Doktor powiedzial ze moge juz jutro sie wypisac. – usmiechnelam sie
-To super! Wiec jutrzejszy wieczòr spedzimy razem,prawda?-zapytal
-Oczywiscie ze tak-odpowiedzialam

Przez dlugi czas rozmawialam z Bartkiem, lecz po jakims czasie zasnelam  w jego ramionach.
                                                                            

                                                                           ***

Wlasnie wrocilam z treningu. Jestem wykonczona, ale ciesze ze jestem w tej druzynie, dziewczyny dosc sympatyczne.  
Michal wczoraj zaprosil mnie na kolacje… Ola i Natalia mowia ze cos do mnie czuje, ale jestem pewna ze nie. Michal jest  moim przyjacielem, ale czy czuje cos do niego? Nie wiem, boje sie zaczac nowy zwiazek. Po tym co zrobil mi Sebastian.
Pamietam ten dzien jak to by bylo wczoraj, wròcilam ze szkoly wczesniej I postaniwilam odwiedzic Sebastiana, przylapalam go w lòzku z jakas dziewczyna. Gdyby nie pomoc Natalii I Oli nie wiem jak bym sobie poradzila. Gdy robilam sobie herbate zadzwonil mi telefon,nie sprawdzalac na ekran odebralam.
-Halo?
-No witam Pania-rzekl znalomy mi glos
-Czesc Michal-odpowiedzialam
-Masz plany na dzis?
-Jak na razie nie, a co?
-To zapraszam cie do mnie.
-Jak to?
-No przeciez mielismy zjesc razem kolacje, chyba nie odmowisz-odpowiedzial cwanym glosem
-Yyy, to znaczy nie wiem…-nie wiedzialam co odpowiedziec
-No daj Majkaa! Wyluzuj, siedzisz zawsze w domu albo chodzisz na treningi. Troche luzu!
-No dobra, o ktorej mam przyjsc?-zapytalam
-O 19.30 przyjado po Ciebie, pa
-Pa.

Zobaczylam na zegarek, byla 18.  Wzielam szybki prysznic i umylam wlosy. Po czym w szlafroku poszlam do pokoju i otworzylam szafe. Nie wiedzialam w co sie ubrac. Sukienke czy normalne jeansy i koszulka?
Postanowilam zalozyc ciemno-niebieska sukienke przed kolana na ramiaczkach, czarne szpilki i bolerko. Zrobilam lekki makijaz i zostawilam rozpuszczone wlosy. O 19.30 uslyszalam dzwonek, przy drzwiach stal Michal.
-Wow, s..slicz..nie wygladasz
-Oj juz nie przesadzaj pòjde po torebke-rzucilam.Kilka minut pòzniej bylismy w jego mieszkaniu.
-Ladnie tu-powiedzialam
-Dzieki, choc do salonu juz wszystko przygotowane.
-Mmmm ale pachnie.-rzucilam. Zjedlismy kolacje po czym usiedlismy na kanapie i przy winie ogladalismy jakis film.
-To ja moze juz pòjde do domu.-wstalam lecz szybko stracilam ròwnowage.
-Moze lepiej jak bycs zostala tu na noc-chyba za duzo wypilas-zasmial sie
-No napewno nie, jestem na 100% trzezwa.-Sprobowalam wstac ponownie lecz Michal pociagna mnie za reke.  Bylismy blisko siebie. Spojzal mi gleboko w oczy. Jego twarz zblizala sie do mojej.
Chcial mnie pocalowac, ale odsunelam sie.
-Nie, przepraszam, ale nie potrafie-opuscilam wzrok, lecz Michal zlapal mnie za bode.
-Daj mi szanse, prosze-  położył swoje czoło na moim, owijając ręce wokół mojej tali.
-Nie, Michal przepraszam, pòjde juz-wzielam torebke i wyszlam z mieszkania.

Wrocilam do domu, polozylam sie na lòzku i zaczelam plakac w poduszke. Do mojego pokoju weszla Ola.
-Maja, co sie stalo?-weszla do pokoju i usiadla kolo mnie na lòzku.
-No bo Michal..ale ja ..poprostu..
-Cii…nie placz-przytulila mnie
-Ale Ola, ja sie boje. Boje sie ze tez zwiazek  skonczy sie jak z Sebastianem. –odpwoedzialam po czym dostalam wiadomosc “Przeraszam, spotkajmy sie jutro o 16 przed hala, prosze”
-Powinnas pòjsc. Musicie wyjasnic sobie pare rzeczy. Teraz idz spac, pogadamu jutro.-wyszla z pokoju a ja po kilku minutach zasnelam.

                                                                                  ***

Hejou! Nastepny rozdzial za nami. Ciekawe czy miedzy Michalem I Maja cos bedzie. J  Pozdrawiam! :**

wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdzial 6

Rozdzial. 6


Tego wieczoru Bartek odprowadzil mnie pod blok. Usiedlismy na lawce, ja wtulona w jego ramionach a on glaszcze mnie lekko po ręce. Tylko Jego ramiona sprawiają, że czuje się aż tak bezpiecznie.
Po kilku minutach, pozegnalismy sie, pocalowal mnie, weszlam do domu i polozylam sie spac.
Rano wstalam z usmiechem na twarzy, polozylam sie ba boku i spogladalam w strone okna. Byl piekny i sloneczny dzien, jutro Bartek ma mecz przeciwko Wlochom, w Lodzi
Kiedy usiadlam na lozku uslyszalam dzwiek mojego telefonu, spojzalam na ekran, wiadomosc od Bartka: “Hej mala, prawda ze jedziesz z nami do Łodzi?”
“Alez oczywiscie ze tak! J O ktorej sie wybieramy?” – Napisalam
“To o 20 przed blokiem przyjade po Ciebie i pojedziemy y razem pod hale”-odposal, po czym poszlam wziac prysznic.
Spakowalam mala walizke z najpotrzebniejszymi rzeczami. Popoludniu pozprzatalam troche w domu i ugotowalam szybka kolacjce dla mnie i dla Natalii.
Po zjedzeniu umylam naczynia i udalam sie do pokoju, byla 19.30.
Na szczescie Natalia i Maja jada z nami, oczywiscie w Lodzi bym sie nie nudzila, ale przy przyjaciòlkach jest zawsze raźniej.
Czekam na Bartka przed blokiem, jest juz 20.15. Troche sie spoznia, moze pojechali beze mnie?
Niee, nie mozliwe. Po chwili widze jego Audi Q7, usmiechnelam sie, wyszedl z auta pocalowac mnie i wlozyl walizke do bagaznika i ruszylismy w droge.
Jestesmy spoznieni o 15 minut, o 20.30 mielismy sie wszyscy spotkac przed hala. Trener zadzwonil do Bartka ze ruszyli w droge, mielismy sie spotkac przed hotelem “Ambasador” w Lodzi.
-Co sie stalo ze sie spozniles?-zasmialam sie
-Oj bo drzemalem a budzika nie nastawilem-odpowiedzial I wtedy razem wybuchlismy smiechem.
-No Kurek, trzeba nauczyc cie punktualnosci!-rzucilam
-Nie jestem idealem, jak kazda dziewczyna mysli-odpowiedzial smiajac sie
-Oj no dla mnie jestem-odpowiedzialam dajac mu buziaka w policzek
-Oj no tylko w policzek?-Zapytal sie robiac smutna mine
-Kurek! Nie przesadzaj, bo jeszcze wypadek zrobimy-odpowiedzialam  wystawiajac mu jezyk
-Oj nie wymyslaj tylko dawaj mi buziaka!-rzucil I wtedy samochòd ktory probowal nas wyprzedzic stukna w nas.

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Znajdowałam się w szpitalu. Przede mna siadzial Natalia ktora zauwazyla ze sie obudzilam.
-Olka! Jeju, nareszcie sie obudzilas!-przybiegla szybko Nalalia wstawiajac z fotelu na ktorym siedziala.
-Co sie stalo?-zapytalam slabym glosem
-Mialas wypadek, i bylas w spiaczce-odpowiedziala
-Ktory dzisiaj
-Piatek 16 Lipiec
-Gdzie jest Bartek? Jak sie czuje?-szybko zorientowalam sie ze nie ma go w pokoju I podnioslam glowe ktora mocno mnie zabolala
-Nic mu sie powaznego nie stalo tylko kilka siniakow I potluczen, jeju jak sie martwilysmy.
W tym momencie do pokoju weszli Maja I Michal. Ucieszylam sie ze ich zobaczylam.
-Hej Olcia! Jak sie czujesz?-zapytala zmartwionym glosem Maja
-Hej Majka, glowa mnie strasznie boli, no, widze ze z Michalem przyszlas-odpowiedzialam usmiechajc sie
-Yy, ale my jestesmy przyjaciòlmi-odpowiedziala jakajac sie
-Jasne jasne-wtracila sie Natka
Rozmawialam Natalia,Maja I Michalem o ostatnich wydarzeniach. Okazalo sie ze samochod ktory chcial nas wyprzedzic nie zauwazyl pojazdu z przeciwnej stronie I wjechal w nas.
Po paru godzinach Maja i Michal musieli niestety wracac do domow, pozegnalismy sie a ja rozmawialam dalej z Natka.
-Odwioze cie Maja-rzekl Michal
-Nie przejde sie-rzekla
-Oj nie przesadzaj, jest lato ale wieczorem nie jest tak goraco a ty masz tylko bluze-rzucil otwierajac drzwi od strony pasazera.
-No niech ci bedzie-odpowiedziala usmiechajac sie
-Moze masz ochote kiedys wybrac sie ze mna na kolacje?-powiedzial Michal po dosc dlugiej ciszy
-Czy to randka?-zapytala sie Maja
-Mozna to tak nazwac-wyszczerzyl sie do Maji
-Zobaczymy czy bedziesz grzeczny-rzucila wystawiajac  jezyk
-Alesz ja jestem zawsze grzeczny-odpowiedzal
-Zobaczymy
-Juz jestesmy-rzekl
-Dziekuje za podwozke, milego wieczoru-powiedziala Maja
-Czekaj, odprowadze cie pod blok, jeszcze ktos cie porwie- wyslawil jezyk
-Co ty tak troszczysz o mnie?-zapytala usmiechajac sie
-Nic poprostu chcialem cie bezpiecznie odprowadzic do domu-odpowiedzial
-Nie trzeba, jedz juz. Jutro rano masz trening, pa-dala mu buziaka w policzek I wyszla z samochodu
-P,pa-nie spodziewal sie tego od Maji, jeszcze nigdy nie dala mu buziaka. Widac ze mu sie podoba, od tygodni probuje jej pokazac co czuje do niej, ale nigdy nie moze znalesc slow I odwagi.



-Wiec kreca ze soba?-zapytalam sie
-Michał ją kocha to widać na kilometr i ona też do niego coś czuje, ale boi sie do tego przyznać.
Po ostatnim zwiazku z Sebastianem cierpiala bardzo, zreszta wiesz o tym.
-Oj bedzie wszystko w porzadku, beda razem i urodza sie male Michalki i Majki- ja i Natka po tym tekscie wybuchlysmy smiechem.
Bylam jeszcze slaba, glowa przestala bolec, nastepnego ranka zrobilam kilka badan, zlamalam jedynie noge ale poza tym jest wszystko w porzadku, tesknie za Bartkiem, bardzo. Brakuje mi jego zapachu perfum , pocałunków i tego najważniejszego dotyku. Jego dotyk zawsze był taki czuły i delikatny . Brakowało mi tego wszystkiego. Nie moge sie doczekac jutra, popoludniu, po treningu ma mnie odwiedzic.

***

No, cos miedzy Maja i Michalkiem cos iskrzy…moze cos z tego wyjdzie! J Powiem wam ze jestem zadowolona z tego rozdzialu, choc na poczatku nie wiedzialam kompletnie co napisac. No coz, oddaje wac 6 rozdzial, milego czytania! :*

niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdzial 5

Rozdzial. 5


W tedy pomyslalam sobie: Olka,co ty robisz?
To było zbyt piękne, żeby było prawdziwe…taka zwykla dziewczyna jak ja razem z Bartkiem Kurkiem?
Setki fanek, szalone laski I nasz zwiazek by sie rozpadl po kilku tygodniach. Po co cirpiec?
…popatrzyl mi gleboko w oczy, tak bylam pewna ze chcial mnie pocalowac.
-Nie Bartek, przepraszam ale nie moge-wycofalam sie I wybieglam z placzem z budynku.
 Biegne nie wiadomo do kad, nie wiadomo po co, biegne ile tchu. Po kilku minutach bylam w parku, niedaleko mojej ulubionej lawki, usiadlam i zaczelam ryczec,jak dziecko.
Osoby, które przechodziły obok mnie, pytaly sie czy wszystko w porzadku, odpowiadalam ze tak, klamalam.
Nic nie bylo w porzadku, to byl chlopak w ktorym prawdopodobnie sie zakochalam. Dlaczego to jest takie skomplikowane?
Po kilku minutach, poczułam że ktoś mnie złapał za ramię, to byl lekki dotyk.
Wiedziałam kto przyszedł, nawet nie musiałam się domyślać. ... Na pewno zauważył moje zmieszanie.
-Przepraszam- gdy uslyszalam to slowo podnioslam lekko glowe.
-To ja przepraszam, ale Bartek…
-Nie Ola, rozumiem chcesz zebysmy zostali przyjaciòlmi,ale zrozum ja kocham cie, wiem ze poznalismy sie niedawno ale…zakochlem sie w tobie. –wtracil sie Bartek
-Dasz mi skonczyc?-przerwalam mu-ja poprostu boje sie. Boje sie ze jezeli bedziemy razem to ktos stanie na drodze i…-nie moglam dokonczyc, nie wiem dlaczego. Nie moglam znalesc wlsciwych slow.
-Ola, ja cie kocham, I nikt nie stanie na drodze. Jestes dla nie najwazniejsza osoba na tym swiecie.-przytulil mnie i zostalismy tak przez kilka minut. To byl telefon Bartka.
-Halo?-rzekl
-……
-Dobrze trenerze zaraz bede w hotelu-odpowiedzial i zakonczyl polaczenie-Ola ja musze isc do trenera,prosze cie przemysl to-gdy wstal pocalowac mnie w czolo i odszedl.
Nic nie odpowiedzialam, po kilku minutach wstalam i udalam sie do domu.
-O hej Ola!-powiedziala Natka gdy zobaczyla mnie wchodzaca do domu.
-Hej-odpowiedzialam lekkim glosem.
-Ola, co sie stalo?-podeszla do mnie
-Ja poprostu sie boje Natka. –i znow zaczelam plakac a Natka przytulila sie do mnie.
-Ale czego sie boisz? –zapytala sie i zaprowadzila do salony gdzie usadlysmy.
-Natka, nie mam ochoty dzis o tym rozmawiac, jutro, moze. Teraz ide do pokoju.-wstalam z kanapy i ruszylam do pokoju, w kuchni siedzial Jarosz, nawet nie zauwarzylam go.
-Hej Kuba-przywitalam sie gdy wchodzilam po schodach.
-Hej Ola-odpowiedzial, nie odwracalam sie weszlam do pokoju rzucilam sie na lozko, myslalam o Bartku o tym co sie stalo, kilka lez splynelo po policzku lecz po kilku minutach zasnelam.
Obudzilam sie dopiero w srodku nocy, bylam jeszcze ubrana, wstalam i udalam sie do lazienki, wzielam szybki prysznic,  przebralam sie w pizame i nastepnie polozylam sie na nowo do lozka i poszlam spac.
Obudzilam sie o 8.30, wstalam z lòzka, ubralam sie uczesalam i zeszlam na dòl do kuchni.
Byla tam Natalia ktora jadla sniadanie.
-Hej Natka,Maja jeszcze spi?-rzeklam smutnym glosem
-Nie wyszla rano zeby zlozyc papiery do szkoly. Ola, jak sie czujesz?-zapytala zmartwiona
-A co nie widac?-odpowiedzialam
-Masz ochote mi opowiedziec co sie stalo?-zapytala
Usiadlam na krzesle naprzeciwko Natki i zaczelam opowiadac o wczorajszym zdarzeniu z Bartkiem.
-Ola, kochasz go?-przerwala mi
-Nie…tak. Ja…ja nie wiem-  oposcilam glowe ze smutku
-Mala, musisz z nim porozmawiac, to jest jedyne rozwiazanie-rzekla Natka wstajac z krzesla I przytulajac mnie.-Masz sile zeby pojsc na trening?-zapytala
-Tak, musze sie czyms zajac, nie chce o tym myslec  teraz-odpowiedzialam
-To zbieraj sie-rzucila Natalia
Wstalam z krzesla, wlozylam naczynia do zlwu i ruszylam do pokoju gdzie spakowalam wszystkie potrzebne rzeczy na trening.
Po jakim czasie ruszylysmy, dzis nie musialysmy sie spieszyc. Wiekszosc czasu spedzilysmy w ciszy.
Gdy dotarlismy na miejsce, wiekszosc dziewczyn juz byly w szatni, Maja tez.
-Olka, wszystko ok?-zapytala Maja
Nic nie odpowiedzialam, nie mialam ochoty z nikim rozmawiac. Przebralam sie szybko i wyszlam z szatni kierujac sie na sale.
-Zostawmy ja dzis w spokoju- powiedziala Natka do Maji-potem ci opowiem-dodala
-Dziewczyny, zaczynamy, 20 okrazen i rozgrzewka-gwizdna trener  a my zaczelysmy biec.
Nie wiem dlaczego ale co jakis czas zagladalam na trybuny. Czemu? Moze chcialam zobaczyc sie z Bartkiem. Moze tesknilam za nim. Moze chcialam poprostu zobaczyc sie z nim. Nie umiem odpowiedziec na to pytanie.
-Dobra, teraz dzielimy sie na 2 druzyny, te co zawsze, zaczyna druzyna Olki-krzykna trener po czym podal mi pilke.
Trening mina dosc szybko, zalowalam ze juz musialysmy zchodzic di szatni. Chcialam jeszcze wyladowac troche energii.
-Ola, podejdz prosze-zawolal mnie trener-dzis gralas rewelacyjnie, wlasnie o to mi chodzi, na meczu masz grac tak samo. Teraz mozesz isc do szatni-rzekl trener.
Nic nie odpowiedzialam i zeszlam do szatni, wzielam prysznic. Bylam ostatnia. Maja i Natalia juz wyszly bo podobno mialy jakies sprawy zalatwic.
Gdy wyszlam z hali zauwazylam jakiegos chlopaka odwroconego plecami, od razu go rozpoznalam, to byl Bartek.
Nie chcialam z nim rozmawiac wiec udalam ze go nie zauwazylam i poszlam w przeciwna strone.
-Poczekaj Ola!-podbiegl do mnie i chwycil za reke. Zatrzymalam sie.
-Co chcesz?-powiedzialam obojetnym glosem
-Chcialem, musialem cie zobaczyc. Przemyslalas to?-zapytal
-Bartek…to nie jest takie latwe, kocham cie ale….
Stana naprzeciwko mnie, przyblizyl sie I pocalowal. Puscilam torbe i objelam za szyje.
Kiedy mnie pocalowal zrozumialam jak bardzo mi na min zalezy, kochalam go.
Nagle uscyszalam brawa i gwizdanie. Odczepilam sie od Bartka i odwròcilam. Przed wejsciem do hali stali Jarosz, Natka, Michal I Maja.
Ja I Bartek zaczelismy sie smiac razem z innymi. To byl piekny dzien ktory spedzilam z MOIM CHLOPAKIEM I przyjaciòlki. Mialam wszysto, cudownego chlopaka I wspanialych przyjaciòl, nic nie potrzebowalam do szczescia.

                                                                                   ***

Podoba sie? J Mi tako…nie jest zle ale tez nie jest perfect.
Mam nadziele ze podoba sie i zachecam do komentowania. Do nastepnego rozdzialu! Bajo! :*

sobota, 19 stycznia 2013

Rozdzial 4

Rozdzial 4.


Wstalam ok.8, wiec mialam jeszcze 2 godziny zeby sie wykapac i przyszykowac  torbe na trening.
Gdy siadlam na lòzku sięgnęłam po komòrke i przeczytalam wiadomosc ktòra dostalam wieczorem
“Ok, bede,nie moge sie doczekac,caluje.” CALUJE?!-pomyslalam,ach fajnie by bylo calowac codziennie Bartka Kurka, jeju jak to pieknie brzmi. I wlasnie w tedy przypomniaoam sobie buziaka od Kurka w policzek.

-Ola!,wstalas?-Uslyszalam glos Natalii ktòry pochodzil z pokoju obok.
-Tak,wyspana? Dzis na trening przyjda Jarosz i Kurek, według mnie Jarosz sie w tobie buja-wyszczerzylam sie do Natki.
-Jaasne! To ne mnie pocalowal Kurek!-rzucila Natka
-Oj tam to byl zwykly buziak w policzek na pozegnanie,nic wiecej a poza tym wątpie zeby Bartosz Kurek zakochal sie z takiej zwyklej dziewczynie jak ja. –odpowiedzialam
-No tak samo mysle o Jaroszu…-dodala Natalia

Rozmowe z Natalia przerwal dzwonek drzwi, zeszlam ze schodòw i otworzylam drzwi a w nich stala Maja nasza trzecia przyjaciòlka. Ucieszylam sie na jej widok i od razu ja przytulilam.
-Co ty tu robisz?-zapytalam.
-A tak postanowilam odwiedzic moje przyjaciòlki-odpowedziala usmiechajac sie do mnie i w tym momencie ze schodow Natalia.
-Majka??!! Co ty tu robisz?!-zapytala Natalia
-A co to juz nie mozna przyjechac do was?-zasmiala sie Maja
-No jasne, glupie pytanie daj sie przytulic Majeczko moja!-podeszla do Maji i przytulila.
-Wiecie dziewczyny bo jest taka sprawa-powiedziala Maja siadajac na krzesle.
-No mòw co sie dzieje-Odpowiedzialam
-Bo matura juz zdana a tu w Lublinie chcialabym sie zapisac z wami na studia, pomyslalam tez  zeby sie do was przeprowadzic moze i zapisac sie na treningi, co o tym sadzicie?-zapytala Maja
Natalia i ja od razu spojzalysmy sie na siebie zastanawialysmy sie.
-Wiesz Maja…-zaczelam
-Bedziemy najszczesliwymi dziewczynami na swiecie jezeli bys u nas zamieszkala!-zasmiala sie Natalia
-Na serio? O jej jak sie ciesze,dziekuje!-Odpowiedziala Maja po czym wszyskie sie przytulilysmy.

Zaczelysmy rozmawiac i czas szybko plyna i nawet nie zorientowalam sie z Natalia ze trening za 10 minut mial sie zaczac.
-Natalia! Jeju znòw spòznimy sie na trening! Zbieraj sie!-Krzyknelam po spojzeniu na zegarek.
-Ide po torbe i wychodzimy, Maja idziesz z nami?-Zapytala sie Natalia
-Jasne! –odpowiedziala.
-To moze pogadajmy od razu dzis z trenerem czy przyjmie cie do druzyny?- zapytalam sie gdy Natalia zamykala drzwi mieszkania
-To dobry pomysl-usmiechnela sie Maja-ale wiecie, po kontuzji z tamtego roku nie dotykalam pilki-dodala
-Oj nie przejmuj sie, nie musimy o tym mòwic trenerowi-zasmiala sie Natalia
-No wlasnie! Chdzmy lepiej-ruszylysmy w droge planujac bo bysmy mogly zrobic na wakacjach
-Dziewczyny! Znowu spóźniliście sie!-szybko do szatni przebiarac sie
-Przepraszamy trenerze,to jest nasza przyjaciòlka Maja, i chcialaby dostac sie do druzyny,grala w ròznych klubach wiec umie doskonale grac-powiedzialam trenerowi po czym puscilam oczko Maji
-No dobrze dzis zobacze jak sobie radzisz, kolo szatni jest szafa ze spodenkami,koszulkami,butami i ochroniaczami idz wez i przebierz sie-szybko bo zaczynamy zaraz
-Widzisz? I wszystko poszlo dobrze-szepnela Natalia do Maji
-Zaczynamy dziewczyny!! 20 okrazen!-krzykna trener po czym gwizdna tym okropnym gwizdkiem

Kiedy wyszlam na sale zawiazalam sobie buty i zauwazylam ze na trybunach siedza Kurek, Jarosz i Winiarski.
Gdy zobaczyli mnie pomachali mi,ja usmeichnelam sie i zaczelam biec.
Po rozgrzewce podzielilysmy sie na 2 druzyny, w pierwszej bylam ja,Maja,Dominika,Iza,Agnieszka  i  nieznosna Anka. W drugiiej Natka,Sylwia, Wiktoria,Sandra,Angelika i Weronika. Pierwsza zagrywka byla Dominiki, przyjela Natalia, wystawila Weronika i zaatakowala Iza…mocny atak przyjela Maja,ktora w przeszlosci byla libero,Agnieszka wystawila mi pilke ktora scielam z calej sily i punkt dla mojej druzyny.
Trening mina dosc szybko.
-Dziewczyny chodzcie tu wszystkie-krzyknal-za tydzien mamy bardzo wazny mecz ktory moze nas zaprowadzic do pòlfinalu, wiec codzniennie o 10 bedziemy miec trening. Do szatni dziewczyny koniec na dzis. Do zabaczenia jutro o 10.
Kiedy rozeszlysmy sie ja, Natalia i Maja podeszlysmy do chlopkaòw…
-Hej Ola-Powiedzial Kurek
-Hej Natka-powiedzial Jarosz
-Hej nieznajoma-powiedzial Winiarski do Maji usmiechajac I nie oderwajac od niej oczu
-Hej…Michal-odpowiedziala usmiechajac sie.
Ja i Natalia przywitalysmy sie z chlopakami I umuwilysmy sie w barze….zeszlysmy do szatki I wzielysmy prysznic.
-No Majka! Chyba spodobalas sie Winiarowi!!-zasmialam sie
-Oj tam nie wymyslaj durnot-odpowiedziala zaczerwieniajac sie jak burak.
-Gotowe? Wychodzimy-powiedziala Natka
Wychodzac  z hali  zaczelysmy sie kierowac do baru…kiedy ktos mi zakryl rekoma oczy,probowalam zgadnac kto to, ale nic z tego.
-Panie trenerze jesli to pan….-zaczelam
-Jesli chcesz to moge byc twoim trenerem-szepna bardzo znajomy glos
-Bartek, to ty, mieliscie czekac na nas w barze..-rzucilam
-Wybacz,ale chetnie poczekalismy na was tu…przejdziemy sie?-zapytal
-Yyy…jasne-rozgladnelam zauwazylam ze dziewczyny z Jaroszem I Winiarskim ida do baru, zaakceptowalam
-To za tydzien mecz?-zacza rozmowe Bartek
-No…wazny,bardzo wazny mecz…jesli wygramy dostaniemy sie do pòlfinalu.
-Jestem pewien ze wygracie-powiedzial
I wlasnie w tedy grupa mlodych dziewczyn podeszla do nas I poprosila o autografy I zdjecia z Bartkiem. I do tego zorientowalam sie ze zapomnialam torbe w szatni.
Wzrokiem blagal o ratunek…postanowilam mu pomòc.
-Choc kochanie, zapomnialam torbe na sali- wepchnęłam się
-Hy?-mrukną cicho
-Pròbuje cie uratowac od tlumu zwariowanych fanek-szepnelam
-A niby dlaczego mamy ci uwierzyc ze jestes jego dziewczyna?-powiedziala jedna z  fanek
-Yyy…..-nie wiedzialam co powiedziec
-Dlatego…-wtracil sie  Bartek
Ten moment byl najpiekniejszym momentum w moim zyciu…Bartek  zlapal mnie za policzki i pocalowal.
W brzuchu czulam motyle a w glowie blagalam zeby ten moment nigdy sie nie skonczyl. Po kilku sekundach slyszalam jak fanki sie rozchodza a Bartek puscil moje policzki I oderwal sie.
Myslalam ze snilam, w duchu piszczalam z radosci ale nie wiedzialam co dalej zrobic.
-Niezly sposòb ,dziekuje–zasial sie Bartek-to chodz po ta torbe do szatni-dodal usmiechajac sie do mnie
Ja nic nie odpowiedzialam, bylam jeszcze w szoku po tym po sie stalo 10 sekund temu.
Weszlismy razem do szatni a ja wzielam torbe, odwracajac sie  Bartek byl tuz za mna,popatrzyl mi gleboko w oczy i……

                                                                                  ***
Buahaha, ciakawe co sie stanie… nastepny rozdzial dodal dzis wieczorem lub jutro…
Zapraszam do przeczytaniea ròwniez te opowiesci, sama je przeczytalam I sa super:

Rozdzial 3

Rozdzial 3.



Dwie przyjaciòlki kibicowaly przez caly mecz, i oczywiscie nasi siatkarze wygrali.
Po meczu Ola i Natalia zauwzyly Kurka ktory podchodzil no nich.
-I jak? Podobal sie mecz?-zapytal szczesliwy po wygranej.
-No jasne! Grales swietnie! Z reszta jak zawsze- odowiedziala Olaprzytulajac sie do Bartka.
-Wiesz ze gralem dla ciebie?- szepna do ucha Oli.
-No to dziekuje! –odpowiedziala zaczerwieniajac sie jak burak.
-Masz ochote wypic kawe?-zapytal sie.
-Jasne!-usmiechnela sie Ola
-No to ja ide wziac szybki prysznic i zobaczymy sie przed hala, a I zabierz tez twoja przyjaciòlke, spodobala sie rudemu, ale cii kazal nic nie mowic- powiedzial Kurek Oli,ktora jeszcze bardziej sie zaczerwienila-podobaja mi sie twoje rumience-dodal.
-Yyy..to do zobaczenia…zaraz-usmiechnela sie.
-Natka!-zlapala za reke przyjaciòlke-Kurek i Jarosz zaprosili nas do baru!!!-szepnela Natalii
-Cooo?!?!!?-Krzyknela Natalia-Serio?! Kocham cie no!-przytulila sie do Oli
-Dobra koniec z tymi uczuciami,choc mamy spotkac sie przed hala-odpowiedziala Ola

Dwie przyjaciòlki szczesliwe wyszly z hali i jak ustalono czekaly na siatkarzy przed budynkiem.
W tym czasie dwaj przyjaciele rozmawiaja w szatni…

-No Kuras, spodobala ci sie ta brunetka,co?-spytal smiejac sie Jarosz
-A ty to co…widzialem jak zarywales do Natalii –zasmial sie Kurek
-Oj no powiem ci ze podoba mi sie ta Natalia, a ty co powiesz mi o brunetce?-rzucil Jarosz
-Jaka brunetka, ma na imie Ola!-odpowiedzial Kurek
-OOlaaa?!! Ktòrz to? Nowa dziewczyna?-wtracil sie Winiarski
-Zadna dziewczyna, kolezanka-usprawiedliwil sie Kurek
-Jasnee!!!-krzykneli jednoczesnie Jarosz i Winiarski smiejac sie.
-Oj dobra no, fajna jest, chcialbym ja poznac blizej-powiedzal Kurek
-Uuuuu Kuras sie zakochal!!!-rzucil Winiarski i wszyscy w szatni spojrzeli  na Kurka
-Oj tam, Jarosz chodzmy, bo dziewczyny czekaja-powiedzial Kurek
-Jak to?-zapytaj Jarosz
-No zalatwilem “randke” z Ola i Natalia-odpowiedzal Kurek usmiechalac sie do przyjaciela
-Serio? Jestes wielki Kuras!-klepna po ramieniu przyjaciela i wyszli razem kierujac sie do dziewczyn.
-No hej, sory ze czekalyscie tak dlugo-Powiedzial Kurek do dziewczyn
-Nie no co ty…nic sie nie stalo, to gdzie idziemy?-zapytala Ola
-Tu niedaleko jest fajny bar-odpowiedzial Jarosz
-To idziemy!-usmiechnela sie Natalia
-Co bierzesz, Ola?-zapytaj sie Kurek gdt juz dotarli na miesce.
-To co ty-odpowiedziala usmiechajac  sie do Bartka
-No to ja biore moze….czekolade z bita smietana!-wybral usmiechajac sie do Oli
-To ja tez-usmiechnela sie Ola do Bartka
-Grasz w siatkòwke?-zapytal sie Bartek
-Mhm-odpowiedziiala Ola pijac czekolade I brudzac sie bita smietana i w tym czasie Kurek zacza sie smiac
-Co ci do smiechu?- Spojzala dziwna na Bartka
-Nie no nic..ale slodko ci z tymi wasikami z bitej smietany i zacza znòw sie smiac z Oli
-Co? Ojej…ja to zawsze wiochy sobie narobie-zarumienila sie wycierajac “wasiki” z bitej smietany
- Oj tam, czekaj pogoge ci- Bartek zlapal chusteczke Oli i pomògl jej wytrzec sie
-Dziekuje-usmiechnela sie
-Eh juz pòzno…Jarosz ty romantyku musimy spadac bo trener nas zabije-rzekl Bartek-masz to jest moj numer daj znac jak dotrzesz do domu-dajac buziaka z policzek Oli wtszedl z baru
-Jasne narazie-usmiechnela sie siadajac obok Natalii
-Olka, Jarosz jest super gadalismy i gadalismy-rzekla Natalia
-Widzialas co zrobil Kurek?!?!?!? Dal mi buziaka-odpowiedziala Ola dotykajac prawego policzka
-No widzialam, szczesciara, choc bo pòzno jest jutro rano trening-rzekla Natalia
Kiedy przyjaciòlki dotarly do domu Ola wziela komòrke I napisala wiadomosc do Bartka
“Dobry wieczòr J dotarlam cala i zdrowa do domu J milej nocy. Ola :*.”
Usiadla na fotelu i czekala z niecierpliwoscia na odpowiedz od Bartka, i po kilku sekondach uslyszala dzwonek telefonu: “No nareszcie myslalem ze juz nie napiszesz, mam nadzieje ze spotkamy sie jutro,wiem ze masz trening co o tym sadzisz zebym cie odwiedzil? J”-na twarzy Oli pojawil sie wielki usmiech i szybko odpowiedziala na wiadomosc siatkarza: “Oczywiscie ze tak! J Jutro o 10, do zobaczenia.” Odlozyla komòrke na szafke obok  łóżka i zasnela szybko nie czytajac odpowiedzi od Bartka ktorą dostala po kilku minutach.
                                                                                ***

Hejo, ten rozdzial chcialam dodac jutro, ale moja przyjaciòlka namowila mnie zebym dodala dzis. Wiec dedykuje go jej. Mam nadzieje ze podoba sie! Buziaki! :*

czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdzial 2

Rozdzial 2.

2 dzien wakacji, Olka wreszcie sie wyspala i wstala ok. 11.
Po zjedzeniu sniadania wlaczywa laptop i zaczela szukac biletow na mecz.
Szybko je znalazla i postanowila je kupic przez internet, choc jeszcze nigdy tego nie robila

-Ciekawe czy nie pomylilam sie przy zakupie- pomyslala lekko sie usmiechajac.
-Olcia! Musimy cos sobie kupic na mecz! Kupilas juz bilety?- zapytala sie Natalia wpadajac do pokoju Olki
- Tak juz kupilam...no to nie jest zly pomysl zeby cos kupic..w koncy to mecz naszych ulubiencow- rzekla Ola myslac o swoim idolu, Bartoszu Kurku.
-No to zbieraj sie, zaraz wyjdziemy- odpowiedziala Natka wychodzac z pokoju.

Po kilku minutach dwie przyjaciòlki wyszly z domu kierujac sie do centrum handlowego.
Wchodzily do kazdego sklepu w usmiechem na buzi bo juz wiedzialy ze nie wyjda z pustymi rekami..
Cale popoludnie spedzily razem Olka kupila sobie koszulke faworyta, Bartosza Kurka a Natalia kupila koszulke Jarosza.
Po wielogodzinnym shopping'u przyjaciolki wrocily z zakupòw, zmeczone postanowily wziac prysznic i ogladnaz razem film i spedzic babski wieczòr.

-Too, jaki film ogladamy?- zapytala Olka.
-Hmm...w telewizji ma leciec Step Up 2...co o tym sadzisz?- odpowiedziala wesolym glosem Natalia
-Spoko, to ja ide po popcorn a ty po koce- rzekla Ola kierujac sie do kuchni.

Przyjaciòlki spedzily mily wieczòr ogladajac film i rozmawiajac o siatkòwce i innych sprawach...po kilku godzinach zasnely na kanapie.
Rano obudzily sie dosc wczesnie, z usmiechem na twarzy, bo przeicez to byl dzien meczu..nie mogly sie doczekac.

-Hej Natka. Wyspana?-zapytala przebudzonym glosem Ola
-Hello, a co nie widac? Jestem cala polamana przez ta kanape..nigdy nie mozna sie wyspac- odpowiedziala i po chwili zaczely sie smiac.
-Gotowa na mecz? Ja juz normalnie nie moge sie doczekac!!-rzekla Ola
-No a jak! Ja tak samo! I musze zdobyc autograf i zdjecie z Jaroszem!- rzucila Natka smiejac sie
-Zdobedziesz, nie boj sie! ahaah-odpowiedziala przyjaciolka.

Ranek mina szybo i dwie przyjaciolki zbieraly sie na mecz, usmiechniete ruszyly w droge.
Kiedy dotarly na miejsce buly bardzo szczesliwe.

-Olkaa!! To jest autokar naszych siatkarzy! Choc szybko, moze damy rade zdobyc autograf!- zlapala za reke Olke i zaczely biec do autokaru.
-Natka nic z tego...tlum fanek nie da nam przejsc dalej, musisz poczekac na koniec meczu,a teraz choc po bilety-rzekla Ola
-Uffff...ale ja tak bardzo chce ten autograf-Powiedziala smutnym glosem Natalia.
-Oj nie przejmuj sie!-odpowiedziala Ola pocieszajac kolezanke.

Przyjaciolki podeszly to kobiety ktora sprzedawala bilety,chociaz na liscie osob ktore kupily je przez internet  nie bylo ich a wszystkie byly juz wykupione.

-No jak ty je kupowalas ze nas nie ma na tej liscie?!-zapytala wkurzonym glosem Natalia
-No nie wiem, myslalam ze je kupilam, chyba musimy wròcic do domu.
-Uff, na to wyglada-rzekla smutnym glosem Natalia


I to wlasnie w tym momencie dwaj meszczyzni wysocy wyszli z budynku kierujac sie do autokaru.
Natalia podniosla glowe slyszac ich glos a buzia jej sie otworzyla.

-Olka!!!! To Kurek i Jarosz!!!!- mowiac cicho zlapala ją za reke.
-Uspokuj sie! Podejc do nich i zapytaj sie czy da ci autograf-odpowiedziala cichym glosem
-A ty nie idziesz ze mna?-zapytala Natalia
-Nie ja tu poczekam na ciebie, idz.-odpowiedziala Ola siadajac na murku.
-Hej, mozna prosic o autograf?-zapytala wstydliwym glosem Natalia
-Jasne gdzie mam sie podpisac?- odpowiedzial Jarosz z usmiechem na twarzy
-O tutaj- podala czysta kartke Natalia.
-A ty nie chcesz autografu od rudego?-zapytal sie Kurek podchodac do Oli.
-Yyy...ja,niee to znaczy, to Natka jest w nim po uszy zakochan....to znaczy yyy....-zastanowila sie co powiedziala i zaczela sie jakac
-Rozumiem o co chodzi-zasmial sie Bartek-Nie wchodzisz na mecz?-zapytal sie
-No niestety nie, myslalam ze kupilam bilet przez internet, ale wyglada na to ze wròcimy do domu-odpowiedziala Ola.
-Choc, macie zalatwione miejsce-zlapal za reke Ole i zawolal przyjaciela i Natalie.
-Jak ty to zrobilas Olka? Jestec geniuszem!!!-rzekla Natalia szczesliwym glosem.
-No ja wlasciwie nic nie zrobilam...powiedzialam Kurkowi ze nie mamy biletow i pomògl nam.-wyszczerzyla sie Ola przytulajac sie z przyjaciòlka


                                                                  ***


Mam nadziele ze spodobal wam sie rozdzial, chociaz mi nie za bardzo. Do nastepnego! :)