poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rozdzial 9

Rozdzial 9.


2 dni pòzniej.

Dzis mam wizyte u lekerza w sprawie nogi. Mam nadzieje ze rehabilitacja nie bedzie ciezka i szybko wròce do treningòw.  Bartek postanowil mnie zawiesc do lekarza a nastepnie odebrac.
-Witam piekna-przywital mnie po otwarciu mu drzwi
-Hej, ide sie przebrac i juz schodzimy
-Moge z toba?-zapytal cwanym spojzeniem.
-Hmmmm…niech pomysle-udawalam zamyslona-raczej nie-dodalam
-Bez serca-udawal obrazonego

Po kilku minutach bylam gotowa, wyszlismy z mieszkania I ruszylismy do szpitala.
Droga zeszla dosc szybko, w miedzyczasie rozmawialam z Bartkiem o nastepnym meczu.
Za 10 dni wyjezdzal do Japonii na final, nie bede sie z nim widziala ok. miesiac. Jak ja wytrzymam bez niego??? Przez ta rehabilitacje nie bede mogla z nim jechac. Uff..szkoda.

-No mala, jestesmy. O ktorej przyjechac?-zapytal
-Nie musisz przyjezdzac, przejde sie
-Oj tak, jeszcze co, o ktorej?
-Za poltorej godziny powinnam skonczyc, pa- odpowiedzialam po czym pocalowalam na pozegnanie
-Kocham cie, pa!
-Ja ciebie tez-odpowiedzialam I wyszlam z auta

Perspektywa Maji…..

Wròcilam do domu ok. 12 w nocy…spedzilam caly czas z Michalem.
Niestety za kilka dni wyjezdza na mecz. Zaproponowal zebym z nim pojechala, ale mialam mecze I treningi.
Obudzilam sie ok. 9, kiedy zeszlam do kuchni zauwazylam kartke na stole “Hej Majka, pojechalam z Bartkiem na rehabilitacje, za 2 godzinki powinnam byc a Natka pojechala do rodzicow. Do zobaczenia. Ola:*”
Postanowilam ugotowac pyszny obiad dziewczynom zeby im podziekowac za to ze mi tak pomogly.
Zrobiłam poranną toaletę.Poszłam do pokoju  i wzięłam fioletowe szorty i białą bokserkę. Ubrałam się, rozczesałam włosy i zeszłam do kuchni.
Otworzylam lodòwke ale szybko ja zamknelam poniewaz swiecila pustkami. Chwycilam torebke, wyszlam z mieszkania kierujac sie do spozywczaka.
Weszlam do srodka i zaczelam wybierac kilka prodòktow, postanowilam upiec kurczaka z ziemniakami.
Kierujac sie do dzialu miesnego zauwazylam osobe ktora nie chcialam widziec do konca zycia……

Perspektywa Michala…..

Obudzilem sie dosc wczesnie, budzac sie od razu mialem na mordzie banana bo myslalem o Maji.
Nie ma jej przy mnie kilka godzin a tak za nia tesknie jak by minely wieki. Jak ja wytrzymam bez niej w Japonii???? Gdy sie ubralem zeszlem do kuchni, chcialem zrobic cos na sniadanie ale ten ciolek z Bartmana wszysko zjadl. (Wspominalem ze mieszkam z Bartmanem?)
Nie mialem wyjscia, musialem isc do jakeigos sklepu, ale postanowilem zrobic wieksze zakupy.
Kiedy szukalem dzialu miesnego spotkalem poja druga polòwke…lecz nie miala szczesliwej miny.
Patrzyla na jakiegos chlopaka, nie znalem go……

Perspektywa Maji….

….To byl Sebastian. Gdy mnie zauwazyl szybko do mnie podszedl
-Hej Maja-przywital sie po czym przytulil sie do mnie
-Puszczaj mnie idioto!-krzyknelam po czym odpychnelam go ode mnie a klienci sklepu dziwnie patrzyli sie w moja strone.
-No Maja, mina juz dlugi czas, moze bys mi dala druga szanse? Stesknilem sie za toba, szczegòlnie za naszymi wieczorami-gdy to powiedzial złapał mnie mocno w pasie i zaczął przybliżać do Siebie i pocalowal.
-Zostaw mnie ty debilu!-odepchnelam go, nie pamiętam dokładnie jak to wyglądało, ale wiem, że uderzyłam go z pięści w twarz, skaleczyłam mu wargę- nie waz sie nigdy wiecej!-dodalam po czym chcialam odejsc lecz zlapal mnie mocno za reke i wyprowadzil ze sklepu. Nie bylo nikogo przed sklepem.
 - Masz trzy sekundy aby mnie puścić. Inaczej zacznę krzyczeć. Raz...dwa..- Nie zdążyłam powiedzieć trzy, ponieważ mnie pocałował. To był natarczywy pocałunek. Wierzgałam, zaczęłam wykręcać głowę, aby uwolnić się spod jego ust. Uderzył mnie z pięści. Mocno.
Po kilku sekundach zorientowalam sie ze leze na asfalcie a Sebastian chcial mnie kopnac lecz ktos go zatrzymal. Nic nie pamietm poniewaz stracilam przytomnosc…..

Perspektywa Michala…

Jakis chlopak do niej podszedl chwile porozmawiali po czym ja pocalowal. Przez chwile myslalem ze Maja mnie zdradza lecz odepchnela go i uderzyla po czym ten koles zlapal za reke i wyszli ze sklepu. Balem sie o nia wiec postanowilem za nimi pòjsc.
Po chwili widzialem Maje na asfalcie nie przytomna. Ten koles chcial ja ponownie uderzyc ale wybieglem z miejsca w ktorym stalem. Odepchnolem go od Maji i zlapalem za rece aby nie mogl sie ruszac. Ktos wtedy wyszedl ze sklepu I zadzwonil po policje…

                                                                                   ***

No..nie dzieje sie dobrze…
Co z Maja? Dlaczego Sebastian wròcil? Dowiedziecie sie wsztstkiego w nastepnym rozdziale. Pozdrawiam!! :** P.s wiem ze rozdzial jest nudny, ale postanowilam dodawac czesciej rozdzialy. Zycze milego czytania! J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz