2 dni pòzniej.
Dzis mam wizyte u lekerza w sprawie nogi. Mam nadzieje ze
rehabilitacja nie bedzie ciezka i szybko wròce do treningòw. Bartek postanowil mnie zawiesc do lekarza a
nastepnie odebrac.
-Witam piekna-przywital mnie po otwarciu mu drzwi
-Hej, ide sie przebrac i juz schodzimy
-Moge z
toba?-zapytal cwanym spojzeniem.
-Hmmmm…niech
pomysle-udawalam zamyslona-raczej nie-dodalam
-Bez
serca-udawal obrazonego
Po kilku
minutach bylam gotowa, wyszlismy z mieszkania I ruszylismy do szpitala.
Droga
zeszla dosc szybko, w miedzyczasie rozmawialam z Bartkiem o nastepnym meczu.
Za 10 dni
wyjezdzal do Japonii na final, nie bede sie z nim widziala ok. miesiac. Jak ja
wytrzymam bez niego??? Przez ta rehabilitacje nie bede mogla z nim
jechac. Uff..szkoda.
-No mala, jestesmy. O ktorej przyjechac?-zapytal
-Nie musisz przyjezdzac, przejde sie
-Oj tak,
jeszcze co, o ktorej?
-Za
poltorej godziny powinnam skonczyc, pa- odpowiedzialam po czym pocalowalam na
pozegnanie
-Kocham
cie, pa!
-Ja
ciebie tez-odpowiedzialam I wyszlam z auta
Perspektywa
Maji…..
Wròcilam
do domu ok. 12 w nocy…spedzilam caly czas z Michalem.
Niestety
za kilka dni wyjezdza na mecz. Zaproponowal zebym z nim pojechala, ale mialam
mecze I treningi.
Obudzilam
sie ok. 9, kiedy zeszlam do kuchni zauwazylam kartke na stole “Hej Majka,
pojechalam z Bartkiem na rehabilitacje, za 2 godzinki powinnam byc a Natka pojechala
do rodzicow. Do zobaczenia. Ola:*”
Postanowilam
ugotowac pyszny obiad dziewczynom zeby im podziekowac za to ze mi tak pomogly.
Zrobiłam
poranną toaletę.Poszłam do pokoju i
wzięłam fioletowe szorty i białą bokserkę. Ubrałam się, rozczesałam
włosy i zeszłam do kuchni.
Otworzylam lodòwke ale szybko ja zamknelam poniewaz
swiecila pustkami. Chwycilam torebke, wyszlam z mieszkania kierujac sie do
spozywczaka.
Weszlam do srodka i zaczelam wybierac kilka prodòktow,
postanowilam upiec kurczaka z ziemniakami.
Kierujac sie do dzialu miesnego zauwazylam osobe ktora
nie chcialam widziec do konca zycia……
Perspektywa Michala…..
Obudzilem sie dosc wczesnie, budzac sie od razu mialem na
mordzie banana bo myslalem o Maji.
Nie ma
jej przy mnie kilka godzin a tak za nia tesknie jak by minely wieki. Jak ja
wytrzymam bez niej w Japonii???? Gdy sie ubralem zeszlem do kuchni, chcialem
zrobic cos na sniadanie ale ten ciolek z Bartmana wszysko zjadl. (Wspominalem
ze mieszkam z Bartmanem?)
Nie
mialem wyjscia, musialem isc do jakeigos sklepu, ale postanowilem zrobic
wieksze zakupy.
Kiedy szukalem
dzialu miesnego spotkalem poja druga polòwke…lecz nie miala szczesliwej miny.
Patrzyla
na jakiegos chlopaka, nie znalem go……
Perspektywa
Maji….
….To byl
Sebastian. Gdy mnie zauwazyl szybko do mnie podszedl
-Hej Maja-przywital sie po czym przytulil sie do mnie
-Puszczaj mnie idioto!-krzyknelam po czym odpychnelam go
ode mnie a klienci sklepu dziwnie patrzyli sie w moja strone.
-No Maja, mina juz dlugi czas, moze bys mi dala druga
szanse? Stesknilem sie za toba, szczegòlnie za naszymi wieczorami-gdy to
powiedzial złapał mnie mocno w pasie i zaczął przybliżać do Siebie i pocalowal.
-Zostaw mnie ty debilu!-odepchnelam go, nie pamiętam
dokładnie jak to wyglądało, ale wiem, że uderzyłam go z pięści w twarz,
skaleczyłam mu wargę- nie waz sie nigdy wiecej!-dodalam po czym chcialam odejsc
lecz zlapal mnie mocno za reke i wyprowadzil ze sklepu. Nie bylo nikogo przed
sklepem.
- Masz trzy
sekundy aby mnie puścić. Inaczej zacznę krzyczeć. Raz...dwa..- Nie zdążyłam
powiedzieć trzy, ponieważ mnie pocałował. To był natarczywy pocałunek.
Wierzgałam, zaczęłam wykręcać głowę, aby uwolnić się spod jego ust. Uderzył
mnie z pięści. Mocno.
Po kilku sekundach zorientowalam sie ze leze na asfalcie
a Sebastian chcial mnie kopnac lecz ktos go zatrzymal. Nic nie pamietm poniewaz
stracilam przytomnosc…..
Perspektywa Michala…
Jakis chlopak do niej podszedl chwile porozmawiali po
czym ja pocalowal. Przez chwile myslalem ze Maja mnie zdradza lecz odepchnela
go i uderzyla po czym ten koles zlapal za reke i wyszli ze sklepu. Balem sie o
nia wiec postanowilem za nimi pòjsc.
Po chwili widzialem Maje na asfalcie nie przytomna. Ten
koles chcial ja ponownie uderzyc ale wybieglem z miejsca w ktorym stalem. Odepchnolem go od Maji i zlapalem za
rece aby nie mogl sie ruszac. Ktos wtedy wyszedl ze sklepu I zadzwonil po
policje…
***
No..nie dzieje sie dobrze…
Co z
Maja? Dlaczego Sebastian wròcil? Dowiedziecie sie wsztstkiego w nastepnym
rozdziale. Pozdrawiam!! :** P.s wiem ze rozdzial jest nudny, ale postanowilam
dodawac czesciej rozdzialy. Zycze milego czytania! J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz