Witam wszystkich. Z przykroscia informuje moich ukochanych czytenikow ze zawieszam tego bloga. Powodòw jest mnòstwo. Jeden jest brak weny. Rozdzial 14 napisany jest, lecz nie wiedzialabym jak kontynuowac dalej opowiesc. Wiec postanowilam zaczac nowy.
Bardzo wam dziekuje za komentarze i 1712 wyswietlen.
Podaje ink nowego bloga:
http://mikasa-i-gra.blogspot.it/
Zapraszam wszystkich do czytania, niebawem pojawi sie prolog.
Przepraszam wszystkich.
-K.
Jestem zwariowana 16-latka ktòra gra w siatkowce na pozycji przyjmujacej. Mam nadzieje ze blog bedzie wam sie podobal. Komentujcie i krytykujcie zebym mogla ulepszac blog. Bajo! :*
piątek, 15 lutego 2013
czwartek, 14 lutego 2013
KEEP CALM AND LOVE VOLLEY
No kochani, zaczelam pisac rozdzial nr.14 ale...mam taki warunek: nie dodam dopòki nie zobacze 10 komentarzy.
Zawsze jest 1-2 i troche smutno mi sie robi wiec mysle ze nikt tu nie zaglada...moze przypadkowo. Przeszlo mi tez przez mysl zeby zawiesic bloga, bo po co pisac jezeli pisze dla siebie? Wiec kochani zapraszam do komentowania a bedzie nagroda.
KEEP CALM AND LOVE VOLLEY <3
Zawsze jest 1-2 i troche smutno mi sie robi wiec mysle ze nikt tu nie zaglada...moze przypadkowo. Przeszlo mi tez przez mysl zeby zawiesic bloga, bo po co pisac jezeli pisze dla siebie? Wiec kochani zapraszam do komentowania a bedzie nagroda.
KEEP CALM AND LOVE VOLLEY <3
środa, 13 lutego 2013
Rozdzial 13
Rozdzial 13
***
Hohohoooo ciekawe co sie stanie :D Zachecal wszystkich do komentowania. Do nastepnego kochani!!! :*
Juz wiedzialam jak spedze te 10 dni….
Kiedy wrocilam do domu po treningu bylam dosc glodna,
wiec zrobilam sobie 2 kanapki z moja ciocia Nutella.
Kiedy zawartosc na talezu byla juz w moim brzuszku
wlaczylam laptopa, na ten okres postanowilam pojechac do Bartka. Ale nic nie bede mu mowila, niech
to bedzie dla wszystkich niespodzialnka.
Po wlaczeniu tego pieknego cacka (laptopa) weszlam na
strone by kupic bilet. Mam zamiar wyjechac juz jutro. Im szybciej dotre tym
epiej, strasznie sie stesknilam za nimi, nawet jezeli nie minelo duzo czasu od
ich wyjazdu.
Nie byly drogie, mialam na koncie spora sume na moje
wydadki, moi rodzice postanowili ze co jakis czas beda dodawac kilka groszy.
Po kupnie, zaczelam sie pakowac. Kilka bluzek, 3 pary spodenek i jedna sukienka.
Bielizna, jedna para jeansòw i 3 bluzy.
Powinno starczyc, przciez jade tylko na 10 dni.
Gdy
skonczylam sie pakowac postanowilam ogarnac troche dom, umyc okna i podloge
powycierac kurze itp.
Po
dwugodzinnym sprzataniu bylam padnieta, wzielam gorcy prysznic. Po wyjsciu
wysuszylam wlosy po czym wloczylam na nowo laptopa I zalogowalam sie na Skype.
Bartka niestety nie bylo, ale dosteona byla Maja. Po chwili nacisnelam przycisk
“Zadzwon”..pierwszy sygnal…dyugi sygnal….i narescie odpowiedziala:
-No hej Ola, co tam u ciebie?-powiedziala lekko zaspana
-Czesc Maja! Jejku przepraszamm obudzilam cie? Fakt
strefa czasu…ciagle o tym zapominam. Wybacz
-Nie no spoko i tak mialam zamiar wstawac tu jest juz 7 rano
a u ciebie?
-No u mnie dochodzi 21.30. A nie ma tam przypadkiem
Bartka, dugo sie z nim nie widzialam
-Yyy…Bartek? Ni-nie ma go teraz, yy on wyszedl- zaczela
sie jakac po czym zaniepokoilam sie-Sorka Ola ale musze spadac,pa!- dodala po
czym szybko sie rozlaczyla.
A co jesli Brtkowi cos sie stalo i nie chca mnie
niepokoic? Moze znalazl sobie inna? Nie, to przeicez moj Bartus a ja jestem
jego Ola. Zreszta jutro sie z nim zobacze.
Chwile polezalam po czym
zasnelam nawet nie wiem kiedy.
_ _ _ _ _
Rano obudzilam sie o 6.30.
Mialam nastawiony budzik na 7.00 ale nie moglam spac. Ta rozmowa z Maja ciagle
mnie niepokoila. Moze faktycznie cos sie
stalo?
Wstalam i poczlapalam do kuchni.
Zaparzylam kawe i zrobilam pyszna jajecznice.
Po zjedzeniu poszlam do lazienki
i zrobila poranna toalete, ubralam sie w spodenki i czarna bokserke a do torebki
spakowalam lekki sweterek. Zrobilam lekki makijaz i bylam gotowa do wyjscia.
Posprawdzalam jeszcze czy wszystko zapakowalam i czy wszystko powylaczalam. Gdy
bylam juz pewna ze wszystko jest w porzadku wyszlam i ruszylam samochodem na
lotnisko.
Droga zeszla dosc szybko, odebralam
swòj bilet i poszlam do poczekalni, do lotu mialam jeszcze 45 minut.
Postanowilam pojsc do bary na kawe. Bylam
jeszcze lekko zaspana I potrzeowalam duzo sily na dzisiejsza podròz.
Czas szybko mina, po wypiciu kawy ruszylam w
strone “korytarzu” przez ktory mialam wejsc do samolotu.
Zajelam miejsce po czym stewardess wytlumaczyly
po polsku I angielsku co trzeba robic w naglych sytuacjach.
Lot mina dosc szybko. Po kilku godzinach bylam
juz na miejscu. Pamietam jak Bartek mowil mi Jka nazywa sie hpotel gdzie beda
wszyscy przebywac, wiec zamuwilam taksowke I po angielsku poprosilam kierowce
zeby zawiozl mnie pod adres hotelu.
Po ok.30 minutach bylam na
iejscu, no prosze prosze, niezly luksus.
Zamowilam sobie pokoj po czym
weszlam na gòre i do pokoju.
Poszłam do łazienki aby
odświeżyć się przed podróżą. Szybka lecz bardzo przyjemna kąpiel od razu
rozbudziła moje mięśnie. Wytarłam się starannie ręcznikiem i w samej bieliźnie
wróciłam do pokoju. Z krzesła zdjęłam ciuchy, które naszykowałam przed wejsciem
do lazienki, a następnie założyłam je na siebie. Do torebki schowałam telefon,
aparat, słuchawki, okulary przeciwsłoneczne oraz mały portfel. Gdy byłam już
gotowa zeszłam za dòl zeby poszkac
Bartka.
Znalazlam go szybko, chcialam
zakryc mu oczy. Gdy podchodzilam do niego….
sobota, 9 lutego 2013
Rozdzial 12
Rozdzial 12
Impreza
urodzinowa Majki byla super. Poszlismy do klubu wynajelismy sobie wlasny “pokòj”
I wyszalelismy sie na parkiecie. Oczywiscie nastepnego ranka kaca mielismy
wielkiego.
Mecz finalowy
oczywiscie wygralysmy 3-0. Niestety nie gralam,ale Maja bronila dzielnie kazda
pilke. Chlopaki mowia ze to kopia kobieca Ignaczaka :D
Dzis rano Bartek I inni wyjezdzaja do Japonii a z nimi
Maja i Natalia. Ciesze sie ze rozerwia sie troche. Zazdroszcze im. Tez
chcialabym pojechac ,lecz trener mi nie pozwolil opuszczac tylu treningow.
Lecz bede najbardziej tesknila za Bartkiem, jestem juz przezwyczajona
codziennych wizyt, pocalunkow i usciskòw.
-Ola, gotowa?-zapytala Maja,wchodzac do mojego pokoju.
-Tak, juz zaloze buty i jestem gotowa- zawioze je przed
hale,tam ma byc spotkanie wszystkich.-wsiadajcie do auta i jedziemy-dodalam.
-Jestesmy!-powiedziala do wszystkich Maja wychodzac z
samochodu razem z Natka.
-Hej
mala-powiedzial Bartek podchodzac do mnie.
-Czesc…-odpowiedzialam
niepewnie
-Wszystko
w porzadku?
-Wlasciwie
to nie,niby to tylko mieiac,moze troche wiecej ale I tak dla mnie wiecznosc.
-To
pojedz z nami…idz szybko spakowac walizki I pojedziemy razem.
-Bartek, wiesz ze trener mi nie pozwolil, I tak Natali I Majki
nie bedzie.
-Pogadam z nim, choc-powiedzial lapiac mnie za reke
-Bartek,jest godzina 5.30 myslisz ze wstanie o tej porze
zeby cie wysluchac? Nie bylo mnie na duzo treningach a poza tym mam jeszcze
rehabilitacje. Wiesz jak bardzo bym chciala,ale ne moge..-powiedzialam wtulajac
sie w niego.
-Dobrze,ale codziennie bedziemy do siebie dzwonic lub widziec
na skype,zgoda?
-Jak najbardziej..odpowiedzialam po czym Bartek namietnie
mnie pocalowal.
-Chlopaki jedziemy!-powiedzial AA, po czym widzialam
Bartka juz tylko za szyba autokaru.
Wròcilam do domu,nie chcialo mi sie spac nawet jezeli
byla wczesna godzina. Postanowilam pobiegac,jdawno tego nie robilam. Po poltora
godzinnym joggingu,wrocilam padnieta do domu. Postanowilam zrobic szybki
prysznic i posprzatac w domu.
Kiedy skoczylam na zegarku wybila godzina 12.
Chcialam zrobic jakis obiad,ale oczywiscie lodowka
swiecila pustkami. Nie chcialo mi sie robic zakupow,wiec zamowilam pizze.
Tydzien pozniej
Wstalam o 9.30. Dzis mam trening o 12,wiec mam duzo
czasu.
Wzielam dluugi i goracy prysznic,kiedy wyszlam z lazienki
byla juz 10.04.
Ubralam sie w kròtkie spodenki jeansowe i fioletowa
bokserke.
Zjadlam lekkie sniadanie, nie bylam mocno glodna.
Spakowalam torbe na trening, włączyłam laptop i
zalogowałam się na portale społecznościowe typu twitter, facebook.
Przejrzałam wpisy znajomych, dodałam kilka słów od siebie
i zalogowałam się na skype’a. Na szczęście Bartek był online,juz dlugo nie
gadalismy. Gdy tylko zobaczył, że jestem dostępna, zadzwonił. Odebrałam.
-Hej
kochanie-powiedzial
-Hej
Bartus! Tesknie!-odpowidzialam
-Skarbie, wejdziesz na kamerkę? Tak bardzo chcę cię
zobaczyć. Proszę.
- No dobra. Poczekaj chwilę. – powiedziałam i wstałam z
łóżka. Podeszłam i wyjęłam z biurka sprzęt potrzebny do podłączenia kamerki i
powróciłam na łóżko. Podłączyłam kamerkę i po chwili zobaczyłam siebie na
ekranie monitora.
- Zadowolony? – spytałam.
- A żebyś wiedziała, że tak. Szkoda, że nie mogę być
teraz przy tobie. – posmutniał na twarzy.
-Ja też żałuję. – zapanowała cisza. Patrzyłam na niego,
próbując wyobrazić sobie, że on jest obok mnie. Że mogę czuć jego oddech na
mojej skórze, smakować jego ust i być przy nim. Tak bardzo chciałabym, by był
przy mnie.
- O czym myślisz? – jego głos przywrócił mnie do
rzeczywistości.
- O Tobie. A ty?
- O Nas. Ola, czy … czy … nie to głupie.
- Ale co? Jak się powiedziało A trzeba powiedzieć B. –
spojrzałam na ekran laptopa.
- Nie, może, kiedy indziej się o to zapytam. – zmienił
zdanie. O co chciał zapytać? Co mu chodzi po głowie?Gdy spojzalam na zegarek, wskazówki
wskazywały 11.45.
-Bartus, ja cie przepraszam ze ci przerywam ale jezeli
teraz nie wyjde z domu to spoznie sie na trening.
-Spoko, bedziesz wieczorem?
-Jak dam rade i nie zasne do bede,kocham cie-powiedzialam
-Ja ciebie tez, mlego treningu-odpowiedzial po czym
rozloczylam sie
Trening byl dosc ciezki,szczegolnie dla mnie, noga
jeszcze troche boli. Ale to nie wielki bòl.
Po rozgrzewce i meczyku trener zawolal nas.
-Sluchajcie, musze wyjechac na 10 dni do Warszawy,i nikt
nie moze mnie zastopic, wiec macie wolne przez ten okres. Wypocznijcie,bo jak wròce to nie zle sie za was
wezme. Mozecie juz isc, na dzisiaj koniec.
-Do
widzenia-odpowiedzialysmy chòrkiem.
Juz
wiedzialam jak spedze te 10 dni….
***
No…nareszcie. Udalo mi sie napisac kolejny rozdzial.
Mialam
straszy brak weny. W wolnych chwilach probowalam pisac cos,ale nic.
No, zachecam do pisania duuzo komentarzy. Do zobaczenia
kochani!!! :*
No heejj!
Witaamm!!!!! Po dlugiej przerwie juz jestem "wolna" i mam duzo czasu.Mialam troche problemow rodzinnych i brak. Ale niebawem bedzie tu nowiutki rozdzial. Jezli mi sie uda napisac to dodam nawet dzis,jak nie to jutro. Zobaczymy. Oczywiscie zobaczylam statystyki...pozad 1300 wyswietlen. O.O zatkalo mnie. Dziekuje dziekuje dziekuje jeszcze raz dziekuje ale chcialabym widziec troche wiecej komentarzy. :)
Juz zabieram sie za rozdzial, do zobaczenia kochani!
A tak na pocieszenie oto zdjecie naszego idola:
Juz zabieram sie za rozdzial, do zobaczenia kochani!
A tak na pocieszenie oto zdjecie naszego idola:
niedziela, 3 lutego 2013
Dziekuje i Przepraszam! :)
Witam wszystkich!
Niestety w tym okresie mam kilka problemow rodzinnych wiec nie mam za duzo czasu zeby pisac rozdzialòw. Nastepny rozdzial powinien sie pojawic za ok. tydzien. Bardzo przepraszam.
Zapewniam ze nastepny rozdzial bedzie fajny.
P.s. Po kilku dniach postanowilam sprawdzis jak sie miewa moj blog...i szczeki szukalam na podlodze...ponad 1000 wyswietlen?!?!
Jestem was wszystkim naprawde bardzo wdzieczna. To prawda moze to nie jest az taka wysoka liczba ale dla mnie bardzo duzo znaczy.
Do zobaczenia!
środa, 30 stycznia 2013
Rozdzial 11
Rozdzial 11
Perspektywa Oli…..
Obudzilam sie o 8.00, mam 2 godziny do wyjscia. Dzis
NARESZCIE pierwszy trening po rehabilitacji. W koncu. Nie moglam juz siedziec w
domu i nic nie robic. Maja juz wyszla wczoraj ze szpitala. Za kilka dni beda
jej 20 urodziny wiec z Natka i chlopakami postanowilismy urzadzic impreze.
Po namysleniu sie wstalam z lòzka zrobilam poranna
toalete, ubralam sie i nie robilam makijazu bo tylko by mi przeszkadzal.
Zjadlam
platki z mlekiem i przygotowalam torbe.
-Majka,zbieraj
sie do wyjscia-weszlam do pokoju Maji I usiadlam na lòzku
-Nie, jestem zmeczona, pospie troche, nastepnym razem
pojde. Powiedz trenerowi ze
zle sie czuje czy cos-odpowiedziala cichym glosem
-Nie ma mowy! Nie bedziesz mi tu gnila calymi dniami. Ten gnojek nic ci nie zrobi bo
jestesmy my i bedziemy cie bronic i miec na oku. Wiec masz 30 minut na
wykapanie sie, ubranie I wyjscie. No ruszaj sie!-wstalam z lòzka i otworzylam
okno
-Niech ci bedzie, dziekuje Ola-przytulila sie
-Nie ma za co, od tego sa przyjaciele, idz sie zbieraj.
-Okej, ide.
Perspektywa Majki…..
Ola namowila mnie do wyjscia z domu. Pojde z nimi na
trening ale bede na trybunach, doktor kazal mi nie chodzic na treningi. Ale
nastepnym razem zaczne, nie moge siedziec ciagle w domu, Ola ma racje.
Zrobilam poranna toalete, ubralam sie w krotkie spodenki
dzinsowe,niebieska bokserke i sweterek.
Spielam wlosy w kucyk i zrobilam lekki makijaz, musialam
zakryc jakos te opuchniete oczy po nie wyspanej nocy.
-Gotowa!-zeszlam do kuchni gdzie czekala na mnie Ola
-Masz teraz jedz sniadanie-usmiechnela sie po czym podala
mi talez z kanapkami i herbata.
-Jestes kochana. Dziekuje-odpowiedziala po czym zaczelam
jesc.
Po jakims czasie ja, Ola i spòzniona Natalia (widocznie
wròcila pòzno od Jarosza ahahah) wyszlysmy z mieszkania i na piechote
ruszylysmy w strone hali.
Trening plyna szybko, jak zwykle dziewczyny zaczely
biegac,rozgrzewka i maly mecz. Za
5 dni jest final.
Nie wiem
czy trener weźmie mnie do pierwszego składu, mam nadzieje. Opòscilam kilka treningòw…
-Dziewczyny
wszystkie tu! Ty tez Maja, podedz tu prosze-krzykna w moja strone trener-wiec,
mecz za 5 dni, treningi jak zwykle beda codziennie o 10. Sklady podam wam jutro.
Na dzisiaj koniec. Mozecie isc do szatni. Maja ty poczekaj, musimy
porozmawiac-dodal.
-Tak?-zapytalam
-Masz
zamiar chodzic na treningi czy nie?-zapytal lekko zdenerwowany
-Yyy,
tak mialam maly problem w ostatnim okresie, wiec nie moglam chodzic. Jutro na
pewno przyjde
-Dobrze,
zobaczymy.Jutro zdecydyje czy bedziesz grala na meczu czy nie. Teraz mozesz juz
isc. Do jutra.-rzekl
-Do
widzenia-odpowiedzialam po czym udalam sie do wyjscia hali gdzie czekalam na
dziewczyny
-Hej
skarbie-uslyszalam znany glos za plecami
-Misiek, co tu robisz? Nie miales treningu?-zapytalam po
czym pocalowalam go na przywitanie
-Tak,
ale za 2 godziny, trener przelozyl bo musial gdzies pojechac….
-Aa, to
spoko, moze masz ochote sie przejsc? Chcialabym z toba porozmawiac
-Mam sie
bac?-zapytal usmiechajac sie
-No cos
ty,mnie?-pokazalam mu jezyk po czym ruszylismy w strone parku
-Wiec, o
czym chcialas pogadac?-zapytal Misiek po dlugiej ciszy
-Pamietasz
jak mi powiedziales czy chce z toba jechac do Japonii? Myslalam nad tym i…
-Majka, jezeli nie chcesz to cie nie zmuszam-przerwal mi
-Dasz mi skonczyc?
-Sorka-usmiechna sie
-I
postanowilam pojechac z toba. Oderwe sie od moich problemow. I bede patrzec na
cudownego chlopaka ktory walczy o zloty medal-rzeklam
-Tak?? A
kto?-zapytal usmeichajac sie
-No….powienienes
wiedziec ze Bartman..-odpowedzialam wyszczerzajac sie
-Slucham???!!!
Chyba pomylilas sie!-odpwoedzial przerzucając mnie przez ramiona.
-A no
masz racje, Kurek, musze widziec te jego przepiekne zagrywki-odpowiedzialam
smiejac sie
-No nie!-polozyl mnie na trawie I zaczal laskotac
-Nie!!! Przestan! Ahahaha…no proszeeee-krzyczalam smiejac
sie
-Wiec, kogo bedziesz ogladac?-zapytal lapiac mnie za
nadgarstki
-No mysle ze ten ktos nazywa sie Michal
Winiarski-odpowedziala po czym pocalowal mnie
-No, prawidlowa odpowiedz. Ale ciesze sie ze postanowilas
pojechac z nami, naprawde. Kocham cie.
-Ja ciebie tez Misiek.
Przez jeszcze godzine spacerowalismy po parku, po czym
Misiek poszedl na trening.
***
No 11 rozdzial napisany. Wiem ze ostatnie rozdzialy sa
troche nudne, ale obiecuje ze nastepne beda lepsze. (mam nadzieje ahahah). Do
nastepnego rozdzialu! Bajo!! :*
p.s
zachecam
do czytania rowniez:
wtorek, 29 stycznia 2013
Rozdzial 10
Rozdzial 10
Maja byla nieprzytomna, ktos zadzwonil na pogotowie i
zabrali ja do szpitala. A tego gnoja zabrala policja.
Na szczescie do sklepu przyjechalem samochodem wiec
pojechalem szybko do szpitala.
-Panie
doktorze, jak sie czuje Maja?-zapytalem dokrota kroty wyszedl z pokoju Majki
-Wyniki
badan wskazuja na to ze nie ma zadnych obrazen, ale Pani Maja zostanie dzis na
obserwacji.
-Dobrze,
dziekuje, czy moge wejsc do niej do pokoju?
-Tak,
tylko prosze poczekac chwile, pielegniarka musi jedynie pobrac krew od
pacjetki.
-Dobrze,
dziekuje jeszcze raz
-Do
wiedzenia-rzekl doctor po czym usiadlem na krzesle.
-Hej
Misiek, co tu robisz?-gdy podnioslem glowe zobaczylem Ole
-Maja…
-Co sie
jej stalo?
-Nic, to
znaczy, Sebastian. Pobil ja, ale nic jej nie grozi.
-Cale szczescie, ale jak to sie stalo?-zapytala po czym
usiadla kolo mnie. Opowiedzielm cala historie po czym pielegniarka wyszla z
pokoju Maji.
-Majka, kochanie jak sie czujesz?-zapytalem wbiegajac do
jej pokoju
-Bywalo lepiej
-Boli?
-Troche, Ola co tu robisz?
-Wlasnie skonczylam rehabilitacje i spotkalam na
korytarzu Miska.
-Aha
Pogadalismy jeszcze przez chwile po czym zostawilismy
Majke zeby odpoczela.
Perspektywa Oli….
Rehabilitacja zeszla dosc szybko, doktor mi powiedzial ze
moge zaczac juz chodzic na treningi, tak mi tego brakowalo. Za kilka dni mamy
mecz. Ale watpie ze bede mogla grac, choc mam taka nadzieje.
Sebastian
niestety znowu wròcil, musimy miec na oku Maje. Wiadomo co moze jeszcze jej
zrobic…nie chce nawet o tym myslec.
-Hej
Bartus-wsiadlam do samochodu
-Hej
kochanie, jak rehabilitacja?
-Dobrze,
moge juz zaczac chodzic na treningi
-To super! Cos sie stalo?
-No
wlasciwie to tak…Sebastian,byly Majki, wròcil
tu do swojego mieszkania I przed sklepem pobil ja. Lezy teraz w
szpitalu.
-Cos powaznego?
-Nie, ale boje sie o nia. Jak on cos jej zrobi…-nie moglam
kontunuowac bo rozplakalam sie
-Ciii, nie placz-przytulil mnie-pomozemy jej wszyscy,
obiecuje, nic jej nie bedzie, ufasz mi?
-Tak-uspokoilam sie po czym pocalowalam Bartka-Dziekuje,
ze jestes-dodalam
-Bede, zawsze-usmiechna sie-to… gdzie jedziemy?
-Yyy…do domu?
-Nie ma mowy, zabieram cie, na lody, co ty na to?
-Hmm…dobry pomysl
Spedzilam mile popoludnie z Bartkiem, ciekawe jak sie
czuje Maja…
Odwiedze ja jutro rano i przyniose kilka ubran zeby mogla
sie przebrac.
-9 dni do wyjazdu Bartka. Mam nadzieje ze szybko
przyjada, ale oczywiscie z medalem na szyi.
Bede
bardzo za nim tesknic…
Perspektywa
Maji….
Boje
sie, ze znowy spotkam sie z Sebastianem…
Na szczescie
Michal byl w tym samym sklepie, jak nie
to by sie skonczylo inaczej…nie chce o tym myslec. Strasznie boli mnie
glowa, ale doctor powiedzial ze to normalne, po uderzeniu.
W nocy nie moglam zmruzyc oka, a kiedy zasypialam snil mi
sie Sebastian.
Jutro wypisuja mnie ze szpitala, moze propozycja o
wyjezdzie z Michalem do Japonii nie jest taka zla, i tak kilka treningow bede
musiala oposcic….kiedy wròce do domu porozmawiam z Michalem…
***
No i mamy rozdzial nr. 10 :)
Mam nadzieje ze spodoba sie, chociaz mi sie wgl nie podoba. Nie wiem...czegos mi brakuje w nim. Pisalam go chyba z 10 razy. No nic, postaram sie zeby nastepny byl lepszy. Milego czytania! :*
poniedziałek, 28 stycznia 2013
Rozdzial 9
Rozdzial 9.
2 dni pòzniej.
Dzis mam wizyte u lekerza w sprawie nogi. Mam nadzieje ze
rehabilitacja nie bedzie ciezka i szybko wròce do treningòw. Bartek postanowil mnie zawiesc do lekarza a
nastepnie odebrac.
-Witam piekna-przywital mnie po otwarciu mu drzwi
-Hej, ide sie przebrac i juz schodzimy
-Moge z
toba?-zapytal cwanym spojzeniem.
-Hmmmm…niech
pomysle-udawalam zamyslona-raczej nie-dodalam
-Bez
serca-udawal obrazonego
Po kilku
minutach bylam gotowa, wyszlismy z mieszkania I ruszylismy do szpitala.
Droga
zeszla dosc szybko, w miedzyczasie rozmawialam z Bartkiem o nastepnym meczu.
Za 10 dni
wyjezdzal do Japonii na final, nie bede sie z nim widziala ok. miesiac. Jak ja
wytrzymam bez niego??? Przez ta rehabilitacje nie bede mogla z nim
jechac. Uff..szkoda.
-No mala, jestesmy. O ktorej przyjechac?-zapytal
-Nie musisz przyjezdzac, przejde sie
-Oj tak,
jeszcze co, o ktorej?
-Za
poltorej godziny powinnam skonczyc, pa- odpowiedzialam po czym pocalowalam na
pozegnanie
-Kocham
cie, pa!
-Ja
ciebie tez-odpowiedzialam I wyszlam z auta
Perspektywa
Maji…..
Wròcilam
do domu ok. 12 w nocy…spedzilam caly czas z Michalem.
Niestety
za kilka dni wyjezdza na mecz. Zaproponowal zebym z nim pojechala, ale mialam
mecze I treningi.
Obudzilam
sie ok. 9, kiedy zeszlam do kuchni zauwazylam kartke na stole “Hej Majka,
pojechalam z Bartkiem na rehabilitacje, za 2 godzinki powinnam byc a Natka pojechala
do rodzicow. Do zobaczenia. Ola:*”
Postanowilam
ugotowac pyszny obiad dziewczynom zeby im podziekowac za to ze mi tak pomogly.
Zrobiłam
poranną toaletę.Poszłam do pokoju i
wzięłam fioletowe szorty i białą bokserkę. Ubrałam się, rozczesałam
włosy i zeszłam do kuchni.
Otworzylam lodòwke ale szybko ja zamknelam poniewaz
swiecila pustkami. Chwycilam torebke, wyszlam z mieszkania kierujac sie do
spozywczaka.
Weszlam do srodka i zaczelam wybierac kilka prodòktow,
postanowilam upiec kurczaka z ziemniakami.
Kierujac sie do dzialu miesnego zauwazylam osobe ktora
nie chcialam widziec do konca zycia……
Perspektywa Michala…..
Obudzilem sie dosc wczesnie, budzac sie od razu mialem na
mordzie banana bo myslalem o Maji.
Nie ma
jej przy mnie kilka godzin a tak za nia tesknie jak by minely wieki. Jak ja
wytrzymam bez niej w Japonii???? Gdy sie ubralem zeszlem do kuchni, chcialem
zrobic cos na sniadanie ale ten ciolek z Bartmana wszysko zjadl. (Wspominalem
ze mieszkam z Bartmanem?)
Nie
mialem wyjscia, musialem isc do jakeigos sklepu, ale postanowilem zrobic
wieksze zakupy.
Kiedy szukalem
dzialu miesnego spotkalem poja druga polòwke…lecz nie miala szczesliwej miny.
Patrzyla
na jakiegos chlopaka, nie znalem go……
Perspektywa
Maji….
….To byl
Sebastian. Gdy mnie zauwazyl szybko do mnie podszedl
-Hej Maja-przywital sie po czym przytulil sie do mnie
-Puszczaj mnie idioto!-krzyknelam po czym odpychnelam go
ode mnie a klienci sklepu dziwnie patrzyli sie w moja strone.
-No Maja, mina juz dlugi czas, moze bys mi dala druga
szanse? Stesknilem sie za toba, szczegòlnie za naszymi wieczorami-gdy to
powiedzial złapał mnie mocno w pasie i zaczął przybliżać do Siebie i pocalowal.
-Zostaw mnie ty debilu!-odepchnelam go, nie pamiętam
dokładnie jak to wyglądało, ale wiem, że uderzyłam go z pięści w twarz,
skaleczyłam mu wargę- nie waz sie nigdy wiecej!-dodalam po czym chcialam odejsc
lecz zlapal mnie mocno za reke i wyprowadzil ze sklepu. Nie bylo nikogo przed
sklepem.
- Masz trzy
sekundy aby mnie puścić. Inaczej zacznę krzyczeć. Raz...dwa..- Nie zdążyłam
powiedzieć trzy, ponieważ mnie pocałował. To był natarczywy pocałunek.
Wierzgałam, zaczęłam wykręcać głowę, aby uwolnić się spod jego ust. Uderzył
mnie z pięści. Mocno.
Po kilku sekundach zorientowalam sie ze leze na asfalcie
a Sebastian chcial mnie kopnac lecz ktos go zatrzymal. Nic nie pamietm poniewaz
stracilam przytomnosc…..
Perspektywa Michala…
Jakis chlopak do niej podszedl chwile porozmawiali po
czym ja pocalowal. Przez chwile myslalem ze Maja mnie zdradza lecz odepchnela
go i uderzyla po czym ten koles zlapal za reke i wyszli ze sklepu. Balem sie o
nia wiec postanowilem za nimi pòjsc.
Po chwili widzialem Maje na asfalcie nie przytomna. Ten
koles chcial ja ponownie uderzyc ale wybieglem z miejsca w ktorym stalem. Odepchnolem go od Maji i zlapalem za
rece aby nie mogl sie ruszac. Ktos wtedy wyszedl ze sklepu I zadzwonil po
policje…
***
No..nie dzieje sie dobrze…
Co z
Maja? Dlaczego Sebastian wròcil? Dowiedziecie sie wsztstkiego w nastepnym
rozdziale. Pozdrawiam!! :** P.s wiem ze rozdzial jest nudny, ale postanowilam
dodawac czesciej rozdzialy. Zycze milego czytania! J
niedziela, 27 stycznia 2013
Rozdzial 8
Rozdzial. 8
Obudzilam
sie o 10 i do tego z wielkim bòlem glowy. Wstalam, poszlam do lazienki, spojrzałam
w lustro i chyba po raz pierwszy przestraszyłam się swojego odbicia. Nic
dziwnego, w końcu zarwałam noc.
Sine, opuchnięte powieki i zmęczona twarz - tak, to
oznaki nieprzespanej nocy.
Zrobiłam delikatny makijaż, rozczesałam włosy i wyszłam z
mieszkania nie informując o tym moich współlokatorek.
Założyłam słuchawki i po prostu szłam przed siebie.
Przez ok. godzine spacerowalam po parku i usiadlam na
mojej ulubionej lawce. Myslalam o wczorajszej kolacji z Michalem.
Jestem gotowa na nowy zwiazek? Przeciez minelo juz ponad
rok od zwiazku z Sebastianem.
Michal dzwoni do mnie co chwile…nie mam ochoty z nim rozmawiac, chce to wszystko
przemyslec.
Postanowilam
pojsc spotkac sie z nim popoludniu.
Gdy spojzalam na ekran telefonu wybila 12.30…postanowilam
wròcic do domu.
-Hej
dziewczyny!- krzyknelam wchodzac do mieszkania
-Hej Maja!-uslyszalam glos Oli
-Nie ma Natki?
-Nie
poszla na trening przed chwila, ty tez powinnas juz tam byc.
-O cholera!
Calkowicie zapomnialam!- szybko pobieglam do pokoju po torbe I wybieglam z
mieszkania zegnajac sie z Ola.
-Przepraszam trenera za spòznienie-krzyknelam na cala
sale
-Wiec zdecydowalas sie przyjsc, przebieraj sie szybko i
30 okrazen.
Trening byl dosc ciezki, nie dziwilam sie. Za kilka dni
bedzie final, ostatni mecz. Musimy wygrac.
-Chodzcie dziewczyny wszstkie tu-krzykna trener-Za kilka
dni final, wiec treningi beda 10 razy ciezsze.
Codziennie po 2 godziny bedziemy trenowac. O 10 macie tu
byc jutro, idzcie teraz do szatni, koneic na dzis. Do jutra!
Byla juz
15.45, za 15 minut mialam sie spotkac przed budynkiem z Michalem, co mu powiem?
Nie mialam nawet czasu przemyslec co mu powiedziec….
Bylam ostatnia
w szatni, wychodzac z zauwazylam kogos, rozpoznalam od razu ta sylwetke, to byl
Michal.
-Czesc-powiedzialam
niepewnym glosem
-No
hej-wstal ze schodow I przyblizyl sie do mnie-przepraszam za wczoraj Maja…
-Nie
Michal to ja cie przepraszam-przerwalam mu- ja poprostu boje sie zaczac nowy
zwiazek z kimkolwiek, rok temuw moj byly mnie zdradzil. Bardzo cierpialam I od
tamtego czasu nie bylam z nikim.
-Maja,
ze mna nie bedziesz cierpiec, obiecuje ci-przyblizyl sie jeszcze bardziel do
mnie kladac dlonie na moich policzkach. Delikatnie pocalowal mnie, gly
zorientowal sie ze nie protestuje pocalowal mnie namietniej. Nie chcialam zeby
ta chwila sie skoczyla. Czulam sie bezpieczna z nim. Kochalam go, tak, dobrze
przeczytaliscie. Nawet jezeli nie znalismy sie dlugo zakochalam sie po uszy.
Moze poprostu balam sie do tego przyznac….
-Kocham cie Maja-rzekl cichym glosem
-Ja ciebie tez-odpowiedzialam po czym dalam mu jeszcze
jednego buziaka
***
-Halo?-odebralam telefon
-Hej mala, masz czas?-uslyszalam kurkowy glos w telefonie
-Mam a co?
-To rozkazuje ci wyjsc przed blok i spedzic ze mna reszte
dnia
-Okej, daj mi 5 minut.
Szybko się przebrałam, uczesałam i zrobiłam lekki
makijaż, wybiegłam z domu i pokierowałam się w stronę parkingu. Kiedy dotarłam na miejsce on stał
tyłem do mnie, oparty o maske samochodu.
-Bu!-sprobowalam
przestraszyc go, ale nic z tego
-Hej,
slicznie wygladasz kochanie-pocalowal mnie po czym przytuli mocno
-Kurek
no udusisz mnie!-puscil mnie po czym usmiechna sie-Wiec..gdzie mnie
zabierasz?-zapytalam
-Niespodzianka,
wskakuj do samochodu-odpowiedzial
-Oj no
Kuras! Gdzie mnie zabierasz?-zapytalam blagalnym glosem
-Niespodzianka
mowie!-odpowiedzial, po czym zakryl mi oczy jakims szalikiem
-Co ty
robisz?-zapytalam gdy owilaj mi oczy
-No co, nie mozesz widziec gdzie cie prowadze-zasmial sie
-Wariat!-odpwiedzialam. Droga nie byla dluga, po kilku minutach
dotarlismy na miejsce.-odwiazesz mi juz oczy?-zapytalam niecierpliwie
-Jeszcze chwila-poczulam jak bierze mnie na rece i
prowadzi gdzies.-Gotowa?
-Yhym
Gdy rozwiazal mi oczy przedema byl przepiekny widok.
Bylismy na wysokiej gòrce na ktorej bylo widac cale miasto.
-Jaki piekny widok…
-Przychodze zawsze tu kiedy mysle o czyms, lub nie wiem
gdzie sie podziac, Ola, chce cie o cos zapytac…
-Tak?
-Zamieszkasz ze mna?
-C..co?-zatkalo mnie
-No, chcialabys ze mna zamieszkac? Wiem ze moze to jest wszystko takie.. za
szybkie, ale pragnę spędzić z Tobą całe moje życie, każdą moją chwilę, budzić
się przy Tobie i zasypiać. Chce przynosic ci sniadanie do lòzka i witac
pocalunkiem…
-Dobrze-przerwalam mu i pocalowalam namietnie
-Ejjjj
no, wymyslilem taki dlugi poemat a ty mi przerwalas-powiedzial I udawal
obrazonego
-Glupek!-zasmialam
sie
-Za to
twoj glupek
Spedzilismy
caly dzien na tej przepiekniej gòrce, calujac sie rozmawiajac i planujac plany
na przyszlosc. Nic nie chcialam, mialam wszysko. Cudownych przyjaciòl I cudownego
I kochajacego chlopaka.
***
Hejrze
cho! I nastepny rozdzial wedruje do waszych rak! Chcialam ddac go
dopiero jutro. Ale postanowilam zrobic wam niespodzianke! J
Komentujcie! Milego czytania!!!! :*
Nominacja do LIEBSTER AWARD
Nominacja do LIEBSTER AWARD
Jest to nominacja otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest ona przyznawana blogom mniejszej ilości obserwujących, dając możliwość rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby , która cię nominowała. Następnie nominujesz 11 ( nie można jednak nominować osoby która nominowała ciebie) oraz zadajesz im 11 pytań. Ja zostałam nominowana przez http://siatkowkanaszymzyciem.blogspot.it
Pytania & Odpowiedzi
1. Moje przyjaciòlki namowily mnie do zalozenia bloga. :)
2. Sadze ze nie, na poczatku nie mialam ochoty pisac. Ale z czasem bardzo mi sie spodobalo :)
3. Ogladam duzo filmow i czytam inne blogi :)
4.Gram w siatkowke, spotykam sie z przyjaciòlmi i...GRAM W SIATKòWKE! :D
5.Tak. :)
6.Oczywiscie ze tak. Na wakacjach czesto gramy mecze :)
7.Zostac siatkarka i spotkac cala Reprezentacje Polski :)
8.Jezeli bede miala taka mozliwosc to tak :)
9.Jak narazie nic, ale w komentarzach zapraszam do "krytykowania" zebym mogla ulepszac posty :)
10. Zwariowana, pelna energii i szalona!! :D
11. Jezeli dostalam nominacje to prawdopodobnie tak. Ale to juz decyzja inny bloggeròw :)
Pytania:
1. Co zainspirowało Cię to założenia bloga ?
2. Czy sądzisz, że nie długo pożegnasz się z blogowaniem ?
3. Skąd bierzesz inspiracje na rozdziały/ notki ?
4. Czym zajmujesz się w wolnych chwilach ?
5. Czy Twoi znajomi/przyjaciele wiedzą o tym, że prowadzisz bloga ?
6. Masz znajomych/przyjaciół, którzy również podzielają Twoją pasję ? (siatkówkę )
7. Twoje największe, siatkarskie marzenie ?
8. Czy swoją pasje wiążesz z pracą w przyszłości ?
9. Co byś chciała/ał zmienić na swoim blogu ?
10. Opisz siebie 3 słowami.
11.Sądzisz, że zasługujesz na nominacje ?
Teraz lista blogów, które nominuje ja :
1) http://i-bez-wzgledu-na-wszystko-graj.bloog.pl/
2) http://siatkowkajestnawetwsercu.blogspot.it/
3) http://pamietasz-ostatnie-wakacje.blog.onet.pl
4) http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.it
_________________________________________
Bardzo dziekuje bloggerce z "Siatkòwka naszym zyciem" za nominacje. Mam nadzieje ze moja opowiesc podoba wam sie. Bede sie starala dodawac posty co 2 dni. Do zobaczenia!! :**
sobota, 26 stycznia 2013
Rozdzial 7
Rozdzial. 7
Za kilka
minut Bartek powinien byc tutaj.
Wlasnie
doktor mi powiedzial ze winik badan jest prawidlowy.
-Hej
mala-usyszalam glos Bartka ktory po chwili mnie pocalowal.
-Heej!-ucieszylam
sie
-Jeju
tak sie o ciebie balem, tesknilem-rzucil-to moja wina, przepraszam Cie Ola-posmutnial
-Nie…Bartek!
To nie jest twoja wina, stalo sie, trudno-po tych slowac podnioslam sie I
przytulilam sie mocno w jego ramiona.
-Tak za
toba tesknilem. A kiedy wyjdziesz?
-Doktor
powiedzial ze moge juz jutro sie wypisac. – usmiechnelam sie
-To
super! Wiec jutrzejszy wieczòr spedzimy razem,prawda?-zapytal
-Oczywiscie
ze tak-odpowiedzialam
Przez
dlugi czas rozmawialam z Bartkiem, lecz po jakims czasie zasnelam w jego ramionach.
***
Wlasnie
wrocilam z treningu. Jestem wykonczona, ale ciesze ze jestem w tej druzynie,
dziewczyny dosc sympatyczne.
Michal
wczoraj zaprosil mnie na kolacje… Ola i Natalia mowia ze cos do mnie
czuje, ale jestem pewna ze nie. Michal
jest moim przyjacielem, ale czy czuje
cos do niego? Nie wiem, boje sie zaczac nowy zwiazek. Po tym co zrobil mi
Sebastian.
Pamietam
ten dzien jak to by bylo wczoraj, wròcilam ze szkoly wczesniej I postaniwilam odwiedzic
Sebastiana, przylapalam go w lòzku z jakas dziewczyna. Gdyby nie pomoc
Natalii I Oli nie wiem jak bym sobie poradzila. Gdy robilam sobie herbate
zadzwonil mi telefon,nie sprawdzalac na ekran odebralam.
-Halo?
-No witam Pania-rzekl znalomy mi glos
-Czesc Michal-odpowiedzialam
-Masz
plany na dzis?
-Jak na
razie nie, a co?
-To
zapraszam cie do mnie.
-Jak to?
-No
przeciez mielismy zjesc razem kolacje, chyba nie odmowisz-odpowiedzial cwanym
glosem
-Yyy, to
znaczy nie wiem…-nie wiedzialam co odpowiedziec
-No daj
Majkaa! Wyluzuj, siedzisz zawsze w domu albo chodzisz na treningi. Troche
luzu!
-No dobra, o ktorej mam przyjsc?-zapytalam
-O 19.30 przyjado po Ciebie, pa
-Pa.
Zobaczylam na zegarek, byla 18. Wzielam szybki prysznic i umylam wlosy. Po
czym w szlafroku poszlam do pokoju i otworzylam szafe. Nie wiedzialam w co sie
ubrac. Sukienke czy normalne jeansy i koszulka?
Postanowilam zalozyc ciemno-niebieska sukienke przed
kolana na ramiaczkach, czarne szpilki i bolerko. Zrobilam lekki makijaz i
zostawilam rozpuszczone wlosy. O 19.30 uslyszalam dzwonek, przy drzwiach stal
Michal.
-Wow, s..slicz..nie wygladasz
-Oj juz nie przesadzaj pòjde po torebke-rzucilam.Kilka
minut pòzniej bylismy w jego mieszkaniu.
-Ladnie tu-powiedzialam
-Dzieki, choc do salonu juz wszystko przygotowane.
-Mmmm ale pachnie.-rzucilam. Zjedlismy kolacje po czym
usiedlismy na kanapie i przy winie ogladalismy jakis film.
-To ja moze juz pòjde do domu.-wstalam lecz szybko
stracilam ròwnowage.
-Moze lepiej jak bycs zostala tu na noc-chyba za duzo
wypilas-zasmial sie
-No napewno nie, jestem na 100% trzezwa.-Sprobowalam
wstac ponownie lecz Michal pociagna mnie za reke. Bylismy blisko siebie. Spojzal mi gleboko w
oczy. Jego twarz zblizala sie do mojej.
Chcial mnie pocalowac, ale odsunelam sie.
-Nie, przepraszam, ale nie potrafie-opuscilam wzrok, lecz
Michal zlapal mnie za bode.
-Daj mi szanse, prosze- położył swoje czoło na moim, owijając ręce
wokół mojej tali.
-Nie, Michal przepraszam, pòjde juz-wzielam torebke i
wyszlam z mieszkania.
Wrocilam do domu, polozylam sie na lòzku i zaczelam
plakac w poduszke. Do mojego pokoju weszla Ola.
-Maja, co sie stalo?-weszla do pokoju i usiadla kolo mnie
na lòzku.
-No bo Michal..ale ja ..poprostu..
-Cii…nie placz-przytulila mnie
-Ale Ola, ja sie boje. Boje sie ze tez zwiazek skonczy sie jak z Sebastianem. –odpwoedzialam po
czym dostalam wiadomosc “Przeraszam, spotkajmy sie jutro o 16 przed hala,
prosze”
-Powinnas pòjsc. Musicie wyjasnic sobie pare rzeczy.
Teraz idz spac, pogadamu jutro.-wyszla z pokoju a ja po kilku minutach zasnelam.
***
Hejou!
Nastepny rozdzial za nami. Ciekawe czy miedzy Michalem I Maja cos bedzie. J
Pozdrawiam! :**
wtorek, 22 stycznia 2013
Rozdzial 6
Rozdzial. 6
Tego wieczoru Bartek odprowadzil mnie pod blok.
Usiedlismy na lawce, ja wtulona w jego ramionach a on glaszcze mnie lekko po ręce.
Tylko Jego ramiona sprawiają, że czuje się aż tak bezpiecznie.
Po kilku minutach, pozegnalismy sie, pocalowal mnie,
weszlam do domu i polozylam sie spac.
Rano wstalam z usmiechem na twarzy, polozylam sie ba boku
i spogladalam w strone okna. Byl piekny i sloneczny dzien, jutro Bartek ma mecz
przeciwko Wlochom, w Lodzi
Kiedy usiadlam na lozku uslyszalam dzwiek mojego telefonu,
spojzalam na ekran, wiadomosc od Bartka: “Hej mala, prawda ze jedziesz z nami
do Łodzi?”
“Alez oczywiscie ze tak! J
O ktorej sie wybieramy?” – Napisalam
“To o 20 przed blokiem przyjade po Ciebie i pojedziemy y
razem pod hale”-odposal, po czym poszlam wziac prysznic.
Spakowalam mala walizke z najpotrzebniejszymi rzeczami.
Popoludniu pozprzatalam troche w domu i ugotowalam szybka kolacjce dla mnie i
dla Natalii.
Po zjedzeniu umylam naczynia i udalam sie do pokoju, byla
19.30.
Na szczescie Natalia i Maja jada z nami, oczywiscie w
Lodzi bym sie nie nudzila, ale przy przyjaciòlkach jest zawsze raźniej.
Czekam
na Bartka przed blokiem, jest juz 20.15. Troche sie spoznia, moze
pojechali beze mnie?
Niee, nie mozliwe. Po chwili widze jego Audi Q7,
usmiechnelam sie, wyszedl z auta pocalowac mnie i wlozyl walizke do bagaznika i
ruszylismy w droge.
Jestesmy spoznieni o 15 minut, o 20.30 mielismy sie
wszyscy spotkac przed hala. Trener
zadzwonil do Bartka ze ruszyli w droge, mielismy sie spotkac przed hotelem “Ambasador”
w Lodzi.
-Co sie stalo ze sie spozniles?-zasmialam sie
-Oj bo drzemalem a budzika nie nastawilem-odpowiedzial I wtedy
razem wybuchlismy smiechem.
-No Kurek, trzeba nauczyc cie punktualnosci!-rzucilam
-Nie jestem idealem, jak kazda dziewczyna
mysli-odpowiedzial smiajac sie
-Oj no dla mnie jestem-odpowiedzialam dajac mu buziaka w
policzek
-Oj no
tylko w policzek?-Zapytal sie robiac smutna mine
-Kurek!
Nie przesadzaj, bo jeszcze wypadek zrobimy-odpowiedzialam wystawiajac mu jezyk
-Oj nie
wymyslaj tylko dawaj mi buziaka!-rzucil I wtedy samochòd ktory probowal nas
wyprzedzic stukna w nas.
Otworzyłam
oczy i rozejrzałam się dookoła. Znajdowałam się w szpitalu. Przede mna
siadzial Natalia ktora zauwazyla ze sie obudzilam.
-Olka! Jeju, nareszcie sie obudzilas!-przybiegla szybko
Nalalia wstawiajac z fotelu na ktorym siedziala.
-Co sie stalo?-zapytalam slabym glosem
-Mialas wypadek, i bylas w spiaczce-odpowiedziala
-Ktory
dzisiaj
-Piatek
16 Lipiec
-Gdzie
jest Bartek? Jak sie czuje?-szybko zorientowalam sie ze nie ma go w pokoju I podnioslam
glowe ktora mocno mnie zabolala
-Nic mu
sie powaznego nie stalo tylko kilka siniakow I potluczen, jeju jak sie
martwilysmy.
W tym
momencie do pokoju weszli Maja I Michal. Ucieszylam sie ze ich zobaczylam.
-Hej
Olcia! Jak sie czujesz?-zapytala zmartwionym glosem Maja
-Hej Majka,
glowa mnie strasznie boli, no, widze ze z Michalem przyszlas-odpowiedzialam
usmiechajc sie
-Yy, ale
my jestesmy przyjaciòlmi-odpowiedziala jakajac sie
-Jasne
jasne-wtracila sie Natka
Rozmawialam Natalia,Maja I Michalem o ostatnich
wydarzeniach. Okazalo sie ze samochod ktory chcial nas wyprzedzic nie zauwazyl
pojazdu z przeciwnej stronie I wjechal w nas.
Po paru godzinach Maja i Michal musieli niestety wracac
do domow, pozegnalismy sie a ja rozmawialam dalej z Natka.
-Odwioze cie Maja-rzekl Michal
-Nie przejde sie-rzekla
-Oj nie przesadzaj, jest lato ale wieczorem nie jest tak
goraco a ty masz tylko bluze-rzucil otwierajac drzwi od strony pasazera.
-No niech ci bedzie-odpowiedziala usmiechajac sie
-Moze masz ochote kiedys wybrac sie ze mna na
kolacje?-powiedzial Michal po dosc dlugiej ciszy
-Czy to randka?-zapytala sie Maja
-Mozna
to tak nazwac-wyszczerzyl sie do Maji
-Zobaczymy
czy bedziesz grzeczny-rzucila wystawiajac jezyk
-Alesz
ja jestem zawsze grzeczny-odpowiedzal
-Zobaczymy
-Juz
jestesmy-rzekl
-Dziekuje
za podwozke, milego wieczoru-powiedziala Maja
-Czekaj,
odprowadze cie pod blok, jeszcze ktos cie porwie- wyslawil jezyk
-Co ty
tak troszczysz o mnie?-zapytala usmiechajac sie
-Nic
poprostu chcialem cie bezpiecznie odprowadzic do domu-odpowiedzial
-Nie
trzeba, jedz juz. Jutro rano masz trening, pa-dala mu buziaka w policzek I wyszla
z samochodu
-P,pa-nie
spodziewal sie tego od Maji, jeszcze nigdy nie dala mu buziaka. Widac ze mu sie
podoba, od tygodni probuje jej pokazac co czuje do niej, ale nigdy nie moze
znalesc slow I odwagi.
-Wiec
kreca ze soba?-zapytalam sie
-Michał
ją kocha to widać na kilometr i ona też do niego coś czuje, ale boi sie do tego
przyznać.
Po ostatnim zwiazku z Sebastianem cierpiala bardzo,
zreszta wiesz o tym.
-Oj bedzie wszystko w porzadku, beda razem i urodza sie
male Michalki i Majki- ja i Natka po tym tekscie wybuchlysmy smiechem.
Bylam jeszcze slaba, glowa przestala bolec, nastepnego ranka
zrobilam kilka badan, zlamalam jedynie noge ale poza tym jest wszystko w
porzadku, tesknie za Bartkiem, bardzo. Brakuje mi jego zapachu perfum , pocałunków
i tego najważniejszego dotyku. Jego dotyk zawsze był taki czuły i delikatny .
Brakowało mi tego wszystkiego. Nie moge sie doczekac jutra, popoludniu, po
treningu ma mnie odwiedzic.
***
No, cos
miedzy Maja i Michalkiem cos iskrzy…moze cos z tego wyjdzie! J Powiem wam ze jestem zadowolona z
tego rozdzialu, choc na poczatku nie wiedzialam kompletnie co napisac. No coz,
oddaje wac 6 rozdzial, milego czytania! :*
niedziela, 20 stycznia 2013
Rozdzial 5
Rozdzial. 5
W tedy
pomyslalam sobie: Olka,co ty robisz?
To było
zbyt piękne, żeby było prawdziwe…taka zwykla dziewczyna jak ja razem z Bartkiem
Kurkiem?
Setki
fanek, szalone laski I nasz zwiazek by sie rozpadl po kilku tygodniach. Po co
cirpiec?
…popatrzyl
mi gleboko w oczy, tak bylam pewna ze chcial mnie pocalowac.
-Nie
Bartek, przepraszam ale nie moge-wycofalam sie I wybieglam z placzem z budynku.
Biegne nie wiadomo do kad, nie wiadomo
po co, biegne ile tchu. Po kilku minutach bylam w parku, niedaleko mojej
ulubionej lawki, usiadlam i zaczelam ryczec,jak dziecko.
Osoby, które przechodziły obok mnie, pytaly sie czy
wszystko w porzadku, odpowiadalam ze tak, klamalam.
Nic nie bylo w porzadku, to byl chlopak w ktorym
prawdopodobnie sie zakochalam. Dlaczego to jest takie skomplikowane?
Po kilku minutach, poczułam że ktoś mnie złapał za ramię,
to byl lekki dotyk.
Wiedziałam kto przyszedł, nawet nie musiałam się
domyślać. ... Na pewno zauważył moje zmieszanie.
-Przepraszam- gdy uslyszalam to slowo podnioslam lekko
glowe.
-To ja
przepraszam, ale Bartek…
-Nie
Ola, rozumiem chcesz zebysmy zostali przyjaciòlmi,ale zrozum ja kocham cie,
wiem ze poznalismy sie niedawno ale…zakochlem sie w tobie. –wtracil sie Bartek
-Dasz mi
skonczyc?-przerwalam mu-ja poprostu boje sie. Boje sie ze jezeli bedziemy razem
to ktos stanie na drodze i…-nie moglam dokonczyc, nie wiem dlaczego. Nie moglam
znalesc wlsciwych slow.
-Ola, ja cie kocham, I nikt nie stanie na drodze. Jestes
dla nie najwazniejsza osoba na tym swiecie.-przytulil mnie i zostalismy tak
przez kilka minut. To byl telefon Bartka.
-Halo?-rzekl
-……
-Dobrze trenerze zaraz bede w hotelu-odpowiedzial i
zakonczyl polaczenie-Ola ja musze isc do trenera,prosze cie przemysl to-gdy
wstal pocalowac mnie w czolo i odszedl.
Nic nie odpowiedzialam, po kilku minutach wstalam i
udalam sie do domu.
-O hej Ola!-powiedziala Natka gdy zobaczyla mnie
wchodzaca do domu.
-Hej-odpowiedzialam lekkim glosem.
-Ola, co sie stalo?-podeszla do mnie
-Ja poprostu sie boje Natka. –i znow zaczelam plakac a Natka
przytulila sie do mnie.
-Ale czego sie boisz? –zapytala sie i zaprowadzila do
salony gdzie usadlysmy.
-Natka, nie mam ochoty dzis o tym rozmawiac, jutro, moze.
Teraz ide do pokoju.-wstalam z kanapy i ruszylam do pokoju, w kuchni siedzial
Jarosz, nawet nie zauwarzylam go.
-Hej Kuba-przywitalam sie gdy wchodzilam po schodach.
-Hej Ola-odpowiedzial, nie odwracalam sie weszlam do
pokoju rzucilam sie na lozko, myslalam o Bartku o tym co sie stalo, kilka lez
splynelo po policzku lecz po kilku minutach zasnelam.
Obudzilam sie dopiero w srodku nocy, bylam jeszcze
ubrana, wstalam i udalam sie do lazienki, wzielam szybki prysznic, przebralam sie w pizame i nastepnie polozylam
sie na nowo do lozka i poszlam spac.
Obudzilam sie o 8.30, wstalam z lòzka, ubralam sie
uczesalam i zeszlam na dòl do kuchni.
Byla tam Natalia ktora jadla sniadanie.
-Hej Natka,Maja jeszcze spi?-rzeklam smutnym glosem
-Nie wyszla rano zeby zlozyc papiery do szkoly. Ola, jak
sie czujesz?-zapytala zmartwiona
-A co nie widac?-odpowiedzialam
-Masz ochote mi opowiedziec co sie stalo?-zapytala
Usiadlam na krzesle naprzeciwko Natki i zaczelam
opowiadac o wczorajszym zdarzeniu z Bartkiem.
-Ola, kochasz go?-przerwala mi
-Nie…tak. Ja…ja nie wiem- oposcilam glowe ze smutku
-Mala, musisz z nim porozmawiac, to jest jedyne rozwiazanie-rzekla
Natka wstajac z krzesla I przytulajac mnie.-Masz sile zeby pojsc na
trening?-zapytala
-Tak, musze sie czyms zajac, nie chce o tym myslec teraz-odpowiedzialam
-To zbieraj sie-rzucila Natalia
Wstalam z krzesla, wlozylam naczynia do zlwu i ruszylam
do pokoju gdzie spakowalam wszystkie potrzebne rzeczy na trening.
Po jakim czasie ruszylysmy, dzis nie musialysmy sie
spieszyc. Wiekszosc czasu spedzilysmy w ciszy.
Gdy dotarlismy na miejsce, wiekszosc dziewczyn juz byly w
szatni, Maja tez.
-Olka, wszystko ok?-zapytala Maja
Nic nie odpowiedzialam, nie mialam ochoty z nikim
rozmawiac. Przebralam sie szybko i wyszlam z szatni kierujac sie na sale.
-Zostawmy ja dzis w spokoju- powiedziala Natka do
Maji-potem ci opowiem-dodala
-Dziewczyny, zaczynamy, 20 okrazen i rozgrzewka-gwizdna
trener a my zaczelysmy biec.
Nie wiem dlaczego ale co jakis czas zagladalam na
trybuny. Czemu? Moze chcialam zobaczyc sie z Bartkiem. Moze tesknilam za nim.
Moze chcialam poprostu zobaczyc sie z nim. Nie umiem odpowiedziec na to
pytanie.
-Dobra, teraz dzielimy sie na 2 druzyny, te co zawsze,
zaczyna druzyna Olki-krzykna trener po czym podal mi pilke.
Trening mina dosc szybko, zalowalam ze juz musialysmy
zchodzic di szatni. Chcialam jeszcze wyladowac troche energii.
-Ola, podejdz prosze-zawolal mnie trener-dzis gralas
rewelacyjnie, wlasnie o to mi chodzi, na meczu masz grac tak samo. Teraz mozesz
isc do szatni-rzekl trener.
Nic nie odpowiedzialam i zeszlam do szatni, wzielam
prysznic. Bylam ostatnia. Maja i Natalia juz wyszly bo podobno mialy jakies
sprawy zalatwic.
Gdy wyszlam z hali zauwazylam jakiegos chlopaka
odwroconego plecami, od razu go rozpoznalam, to byl Bartek.
Nie chcialam z nim rozmawiac wiec udalam ze go nie
zauwazylam i poszlam w przeciwna strone.
-Poczekaj Ola!-podbiegl do mnie i chwycil za reke. Zatrzymalam
sie.
-Co chcesz?-powiedzialam obojetnym glosem
-Chcialem,
musialem cie zobaczyc. Przemyslalas to?-zapytal
-Bartek…to
nie jest takie latwe, kocham cie ale….
Stana naprzeciwko mnie, przyblizyl sie I pocalowal. Puscilam
torbe i objelam za szyje.
Kiedy mnie pocalowal zrozumialam jak bardzo mi na min
zalezy, kochalam go.
Nagle
uscyszalam brawa i gwizdanie. Odczepilam sie od Bartka i odwròcilam. Przed
wejsciem do hali stali Jarosz, Natka, Michal I Maja.
Ja I Bartek
zaczelismy sie smiac razem z innymi. To byl piekny dzien ktory spedzilam z MOIM
CHLOPAKIEM I przyjaciòlki. Mialam wszysto, cudownego chlopaka I wspanialych
przyjaciòl, nic nie potrzebowalam do szczescia.
***
Podoba sie? J Mi tako…nie jest zle ale tez
nie jest perfect.
Mam nadziele ze podoba sie i zachecam do komentowania. Do
nastepnego rozdzialu! Bajo! :*
sobota, 19 stycznia 2013
Rozdzial 4
Rozdzial 4.
Wstalam ok.8, wiec mialam jeszcze 2 godziny zeby sie
wykapac i przyszykowac torbe na trening.
Gdy siadlam na lòzku sięgnęłam po komòrke i przeczytalam
wiadomosc ktòra dostalam wieczorem
“Ok, bede,nie moge sie doczekac,caluje.” CALUJE?!-pomyslalam,ach
fajnie by bylo calowac codziennie Bartka Kurka, jeju jak to pieknie brzmi. I
wlasnie w tedy przypomniaoam sobie buziaka od Kurka w policzek.
-Ola!,wstalas?-Uslyszalam glos Natalii ktòry pochodzil z
pokoju obok.
-Tak,wyspana?
Dzis na trening przyjda Jarosz i Kurek, według mnie Jarosz sie w tobie
buja-wyszczerzylam sie do Natki.
-Jaasne! To ne mnie pocalowal Kurek!-rzucila Natka
-Oj tam to byl zwykly buziak w policzek na pozegnanie,nic
wiecej a poza tym wątpie zeby Bartosz Kurek zakochal sie z takiej zwyklej
dziewczynie jak ja. –odpowiedzialam
-No tak samo mysle o Jaroszu…-dodala Natalia
Rozmowe z Natalia przerwal dzwonek drzwi, zeszlam ze
schodòw i otworzylam drzwi a w nich stala Maja nasza trzecia przyjaciòlka.
Ucieszylam sie na jej widok i od razu ja przytulilam.
-Co ty tu robisz?-zapytalam.
-A tak postanowilam odwiedzic moje
przyjaciòlki-odpowedziala usmiechajac sie do mnie i w tym momencie ze schodow
Natalia.
-Majka??!! Co ty tu robisz?!-zapytala Natalia
-A co to
juz nie mozna przyjechac do was?-zasmiala sie Maja
-No
jasne, glupie pytanie daj sie przytulic Majeczko moja!-podeszla do Maji i przytulila.
-Wiecie
dziewczyny bo jest taka sprawa-powiedziala Maja siadajac na krzesle.
-No mòw co sie dzieje-Odpowiedzialam
-Bo matura juz zdana a tu w Lublinie chcialabym sie
zapisac z wami na studia, pomyslalam tez zeby sie do was przeprowadzic moze i zapisac
sie na treningi, co o tym sadzicie?-zapytala Maja
Natalia i ja od razu spojzalysmy sie na siebie zastanawialysmy
sie.
-Wiesz Maja…-zaczelam
-Bedziemy najszczesliwymi dziewczynami na swiecie jezeli
bys u nas zamieszkala!-zasmiala sie Natalia
-Na serio? O jej jak sie ciesze,dziekuje!-Odpowiedziala
Maja po czym wszyskie sie przytulilysmy.
Zaczelysmy rozmawiac i czas szybko plyna i nawet nie
zorientowalam sie z Natalia ze trening za 10 minut mial sie zaczac.
-Natalia! Jeju znòw spòznimy sie na trening! Zbieraj
sie!-Krzyknelam po spojzeniu na zegarek.
-Ide po torbe i wychodzimy, Maja idziesz z nami?-Zapytala
sie Natalia
-Jasne! –odpowiedziala.
-To moze pogadajmy od razu dzis z trenerem czy przyjmie
cie do druzyny?- zapytalam sie gdy Natalia zamykala drzwi mieszkania
-To dobry pomysl-usmiechnela sie Maja-ale wiecie, po
kontuzji z tamtego roku nie dotykalam pilki-dodala
-Oj nie przejmuj sie, nie musimy o tym mòwic
trenerowi-zasmiala sie Natalia
-No wlasnie! Chdzmy lepiej-ruszylysmy w droge planujac bo
bysmy mogly zrobic na wakacjach
-Dziewczyny! Znowu spóźniliście sie!-szybko do szatni
przebiarac sie
-Przepraszamy trenerze,to jest nasza przyjaciòlka Maja, i
chcialaby dostac sie do druzyny,grala w ròznych klubach wiec umie doskonale
grac-powiedzialam trenerowi po czym puscilam oczko Maji
-No dobrze dzis zobacze jak sobie radzisz, kolo szatni
jest szafa ze spodenkami,koszulkami,butami i ochroniaczami idz wez i przebierz
sie-szybko bo zaczynamy zaraz
-Widzisz? I wszystko poszlo dobrze-szepnela Natalia do
Maji
-Zaczynamy dziewczyny!! 20 okrazen!-krzykna trener po
czym gwizdna tym okropnym gwizdkiem
Kiedy wyszlam na sale zawiazalam sobie buty i zauwazylam ze
na trybunach siedza Kurek, Jarosz i Winiarski.
Gdy zobaczyli mnie pomachali mi,ja usmeichnelam sie i
zaczelam biec.
Po rozgrzewce podzielilysmy sie na 2 druzyny, w pierwszej
bylam ja,Maja,Dominika,Iza,Agnieszka
i nieznosna Anka. W drugiiej
Natka,Sylwia, Wiktoria,Sandra,Angelika i Weronika. Pierwsza zagrywka byla
Dominiki, przyjela Natalia, wystawila Weronika i zaatakowala Iza…mocny atak
przyjela Maja,ktora w przeszlosci byla libero,Agnieszka wystawila mi pilke
ktora scielam z calej sily i punkt dla mojej druzyny.
Trening mina dosc szybko.
-Dziewczyny chodzcie tu wszystkie-krzyknal-za tydzien
mamy bardzo wazny mecz ktory moze nas zaprowadzic do pòlfinalu, wiec
codzniennie o 10 bedziemy miec trening. Do szatni dziewczyny koniec na dzis. Do
zabaczenia jutro o 10.
Kiedy
rozeszlysmy sie ja, Natalia i Maja podeszlysmy do chlopkaòw…
-Hej Ola-Powiedzial
Kurek
-Hej
Natka-powiedzial Jarosz
-Hej
nieznajoma-powiedzial Winiarski do Maji usmiechajac I nie oderwajac od niej
oczu
-Hej…Michal-odpowiedziala
usmiechajac sie.
Ja i
Natalia przywitalysmy sie z chlopakami I umuwilysmy sie w barze….zeszlysmy do
szatki I wzielysmy prysznic.
-No
Majka! Chyba spodobalas sie Winiarowi!!-zasmialam sie
-Oj tam
nie wymyslaj durnot-odpowiedziala zaczerwieniajac sie jak burak.
-Gotowe?
Wychodzimy-powiedziala Natka
Wychodzac
z hali zaczelysmy sie kierowac do baru…kiedy ktos mi
zakryl rekoma oczy,probowalam zgadnac kto to, ale nic z tego.
-Panie
trenerze jesli to pan….-zaczelam
-Jesli
chcesz to moge byc twoim trenerem-szepna bardzo znajomy glos
-Bartek,
to ty, mieliscie czekac na nas w barze..-rzucilam
-Wybacz,ale
chetnie poczekalismy na was tu…przejdziemy sie?-zapytal
-Yyy…jasne-rozgladnelam
zauwazylam ze dziewczyny z Jaroszem I Winiarskim ida do baru, zaakceptowalam
-To za
tydzien mecz?-zacza rozmowe Bartek
-No…wazny,bardzo
wazny mecz…jesli wygramy dostaniemy sie do pòlfinalu.
-Jestem
pewien ze wygracie-powiedzial
I
wlasnie w tedy grupa mlodych dziewczyn podeszla do nas I poprosila o autografy I
zdjecia z Bartkiem. I do tego zorientowalam sie ze zapomnialam torbe w szatni.
Wzrokiem
blagal o ratunek…postanowilam mu pomòc.
-Choc
kochanie, zapomnialam torbe na sali- wepchnęłam się
-Hy?-mrukną
cicho
-Pròbuje
cie uratowac od tlumu zwariowanych fanek-szepnelam
-A niby
dlaczego mamy ci uwierzyc ze jestes jego dziewczyna?-powiedziala jedna z fanek
-Yyy…..-nie
wiedzialam co powiedziec
-Dlatego…-wtracil
sie Bartek
Ten
moment byl najpiekniejszym momentum w moim zyciu…Bartek zlapal mnie za policzki i pocalowal.
W
brzuchu czulam motyle a w glowie blagalam zeby ten moment nigdy sie nie skonczyl.
Po kilku sekundach slyszalam jak fanki sie rozchodza a Bartek puscil moje
policzki I oderwal sie.
Myslalam
ze snilam, w duchu piszczalam z radosci ale nie wiedzialam co dalej zrobic.
-Niezly
sposòb ,dziekuje–zasial sie Bartek-to chodz po ta torbe do szatni-dodal
usmiechajac sie do mnie
Ja nic
nie odpowiedzialam, bylam jeszcze w szoku po tym po sie stalo 10 sekund temu.
Weszlismy
razem do szatni a ja wzielam torbe, odwracajac sie Bartek byl tuz za mna,popatrzyl mi gleboko w
oczy i……
***
Buahaha,
ciakawe co sie stanie… nastepny rozdzial dodal dzis wieczorem lub jutro…
Zapraszam
do przeczytaniea ròwniez te opowiesci, sama je przeczytalam I sa super:
Subskrybuj:
Posty (Atom)